Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.


 

Share

Mieszkanie Megan Larsen

Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Next
Megan Mclean
Megan Mclean
Liczba postów : 508
Mieszkanie Megan Larsen  Pią Lip 10, 2015 9:33 am

First topic message reminder :

Małe mieszkanie Megan
Mieszkanie ma dwa pokoje, kuchnię i łazienkę.
Sprzęty:
- mała kuchnia węglowa
- duży bojler
- żelazko
- chłodziarka z eterem
Hayden Maclean
Hayden Maclean
Liczba postów : 292
Re: Mieszkanie Megan Larsen  Sob Sty 02, 2016 10:11 pm

- Jestem trochę za młody na rektora. - uśmiechnął się gorzko. - Ale miło, że tak wysoko mnie cenisz.
Nie powiedział nic więcej. Megan bardzo swobodnie wypowiadała się o tym, o czym Hayden zazwyczaj nie chciał rozmawiać. Zerknął przelotnie na swoją przyjaciółkę, zastanawiając się czy nie pociągnąć tematu dalej. Nie pociągnął. Po prostu westchnął i wzruszył ramionami. Nie wiedział czy chce, aby Megan znała prawdę. Ona wróci i nadal będzie mieć kontakt z siostrą Haydena. On natomiast nie wroci do Kaan-anu, więc... Wszystko może wziąć na siebie.
- No właśnie... - zaśmiał się, gdy ta go dźgnęła. Teatralnie złapał się w miejscu uderzenia. - Też mi będzie cię brakować. - zapatrzył się w wino. - W tym chyba jest problem. - dodał bardzo cicho, jakby bardziej do siebie niż do niej.
- Nie wiem czego chcę. - sięgnął po drugą butelkę z winem, by ją otworzyć i napełnić oba kieliszki. - Po prostu zdecydowanie wiem czego nie chcę.
Zerknął na tę jej nogę, która poruszyła, a na jej twarzy pojawił się grymas. Westchnął równie teatralnie jak to miał w zwyczaju i bezceremonialnie sięgnął po tę nogę, by ostatecznie położyć sobie stopę Megan na kolanach. Chyba wino zaczęło działać, bo przecieź na trzezwo by tego nie zrobił. Zaczął masować Megan stopy.
- Nie myślałaś, że mogłabyś tu zostać?
Megan Mclean
Megan Mclean
Liczba postów : 508
Re: Mieszkanie Megan Larsen  Nie Sty 03, 2016 12:11 pm

- Oj za młody.- zbagatelizowała ten argument machnięciem reki.- Nie tylko wiek się liczy. Najwyżej zostałbyś najmłodszym rektorem w historii.- dodała z uśmiechem bo wierzyła, że Hayden bez problemu podołałby takiej funkcji. Był poukładany i odpowiedzialny, choć znała go na tyle by wiedzieć, że stać go na szalone pomysły. Ot choćby przykład kąpieli w jeziorku miejskim.
- Mnie też będzie ciebie brakować.- dodała całkiem poważnie słysząc to jego mruczenie pod nosem. I nagle pomyślała, że jeżeli ona wyjedzie a Hayden zostanie to mogą się już nigdy nie zobaczyć. Zrobiło się jej nieswojo bo w ostatnich miesiącach przyzwyczaiła się do jego obecności w swoim życiu i chyba b Edzie puste bez niego. - I Siriego- dodała zaraz uśmiechając się by rozładować atmosferę.
- I tak jesteś lepszy niż ja.- odezwała się a potem jego palce zaczęły masować jej stopy wiec oparła się wygodnie i tylko błogo westchnęła. To było bardzo przyjemne. Nie pamiętała, kiedy Toś  zrobił dla niej coś takiego.
Haydenowi widocznie wyjazd leżał na wątrobie, choć nie miała pojęcia dlaczego. Podniosła więc powieki i spojrzała na przyjaciela.
- Wiesz póki co nie ma się czym martwić. Nim odbudują samolot to trochę potrwa.- stwierdziła a potem coś jej przyszło do głowy.- Chyba, że coś wiesz w tym temacie o czym ja nie mam pojęcia? - lekko przechyliła głowę a potem w końcu postanowiła odpowiedzieć na pytanie zadane przez Haydena.
-Myślałam. Nawet więcej niż raz. Jednak ….- tutaj zrobiła pauzę i na chwile się zamyśliła.- To skomplikowane. Tam czeka na mnie rodzina. Dawne życie. Tutaj nie bombardują mnie wspomnienia. Nikt się nie użala nade mną ale nie mam tutaj swojego miejsca. W sumie mam tylko ciebie.- uśmiechnęła się ciepło do Haydena.
Hayden Maclean
Hayden Maclean
Liczba postów : 292
Re: Mieszkanie Megan Larsen  Nie Sty 03, 2016 10:12 pm

- To wszystko brzmi, jakbyśmy się powoli żegnali. - zaśmiał się, ale ten śmiech był podszyty strachem, że to kiedyś się stanie. Megan wejdzie na pokład samolotu, odleci i już nigdy jej nie zobaczy. Uświadomił sobie, jak bardzo przerażająca jest to myśl. Panna Larsen ze swoją filigranową sylwetką, urodą i delikatnością przywodziła na myśl swobodny i zielony Kaan-an. Była tutaj namiastką tego, co Hayden zostawił.
- Nie, nic nie wiem. - pokręcił przecząco głową. - Ale jeśli czegoś się dowiem, to na pewno dam ci znać.
Uśmiechnął się, ale oczy miał posępne. Jakby jakiś smutek zasnuł mu tęczówki. Popatrzył na Megan z jakąś nadzieją w oku. A jednak myślała o pozostaniu... Nie był jednak kimś, kto będzie próbował ją namawiać do czegoś dla własnych korzyści. Chciał, żeby była szczęśliwa. A skoro ciągnęło ją do Kaan-anu... Puścił stopy kobiety i sięgnął do jej dłoni. Ścisnął ją lekko.
- Powinnaś robić to, co podpowiada ci serce.
Megan Mclean
Megan Mclean
Liczba postów : 508
Re: Mieszkanie Megan Larsen  Nie Sty 03, 2016 10:41 pm

-Żegnali daj spokój. Do pożegnań jest nam cholernie daleko.- usiłowała przekonać jego czy siebie. Odsuwała od siebie takie myśli. Hayden stanowił stały punk jej życia, które nawiasem uratował. Ktoś mógłby powiedzieć, że w takim wypadku należy ono do niego. Nie dałaby sobie tutaj rady na początku sama. Pomyślała o Joshu z którym się zaprzyjaźniła i o tym jak układał sobie życie. Być może ona powinna zrobić to samo. Pójść do przodu. zaryzykować swoim sercem jeszcze raz.
Kiwnęła głową rejestrując słowa ale w chwili obecnej nie przywiązała do nich zbyt dużej wagi.
- Moje serce jest rozdarte.- powiedziała a właściwie wyszeptała spoglądając na ich złączone dłonie. Nie do końca wyjaśniając co ma na myśli. Przeniosła wzrok z dłoni na twarz mężczyzny, który intensywnie się w nią wpatrywał. Przez chwilę robiła to samo nim lekko pochyliła się i dotknęła jego ust swoimi. Trochę pytająco i nieśmiało.
Hayden Maclean
Hayden Maclean
Liczba postów : 292
Re: Mieszkanie Megan Larsen  Pon Sty 04, 2016 8:48 am

- I tak będzie za szybko. - roześmiał się.
Ale nie było w tym wesołości. Tematy zeszły na takie tory, że zawsze pogodny Hayden czuł niewyjaśnione uciski na sercu. I nie, nie oznaczało to, że będzie miał zawał. Trzymając w dłoniach drobną dłoń Megan, wiedział, że jeśli ona odejdzie razem z nią odejdzie cały Kaan-an. Ale czy o to się teraz rozchodzi? O dom czy o nią samą? Być może Megan miała o wiele większe znaczenie.
Dotyk jej ust był na tyle niespodziewany, że w pierwszej sekundzie Hayden odsunął się na milimetr. W następnej postanowił odpowiedzieć. Oddał lekki pocałunek, również nieśmiało, zaskoczony myślą, że już dawno chciał posmakować tych ust. Zaraz potem jego dłonie przesunęły się po udach kobiety, w stronę bioder, by w końcu objąć smukłą talię i przyciągnąć Megan. Pocałunek był ciepły, pełen uczucia i szacunku. Kiedy przesuwa dłoń po plecach panny Larsen, a jej włosy spływały niczym kaskady kaanańskich wodospadów, pomyślał że tak, że zdecydowanie Megan jest ważniejsza. To chyba sprawiło, że pocałunki Haydena stały się bardziej namiętne, przysunął się jeszcze bliżej. Nie przestawał, jakby w obawie, że za chwilę oboje się opanują.
Megan Mclean
Megan Mclean
Liczba postów : 508
Re: Mieszkanie Megan Larsen  Pon Sty 04, 2016 7:19 pm

Meg zupełnie nieświadoma rozterek Haydena miała swoje własne. Był pierwszym mężczyzną, którego pocałowała od śmierci swojego narzeczonego, kiedy więc w pierwszej chwili odsunął się serce w niej zamarło. Pierwszym odruchem było uciec, schować się przed tym dociekliwym spojrzeniem, które czasami widziało o wiele więcej niż by chciała pokazać.
Nie mogła jednak zrobić najmniejszego ruchu bo usta Haydena jednak odpowiedziały na jej pocałunek. Smakowali siebie ostrożnie i delikatnie jakby sprawdzając czy to rzeczywiście się dzieje. Kobieta poczuła coś co już od dawna nie było jej udziałem więc, kiedy Hayden zaczął ją całować bardziej namiętnie przysunęła się bliżej niego. Jej jedna dłoń spoczęła na jego torsie jakby opierała się o niego by się nie przewrócić. Drugą sunęła wzdłuż boku i pleców by w końcu zatrzymać na karku i delikatnie go gładzić. Przez chwilę wpatrywała się w twarz Haydena aż w końcu jej powieki opadły a ona znużyła się w pocałunku.
Hayden Maclean
Hayden Maclean
Liczba postów : 292
Re: Mieszkanie Megan Larsen  Pon Sty 04, 2016 8:46 pm

Nie przestała. Co było bardzo zachęcające i Hayden korzystał z tego tak, jak mężczyzna może korzystać. Dłonie wędrowały po smukłym ciele Megan, usta błądziły przy ustach, uchu, szyi. Od pocałunku do pocałunku i zabrał się za rozpinanie bluzki Megan. Jeden guzik, drugi, trzeci... Większy dekolt, materiał zsunięty z jasnego ramienia, smak jej skóry. Dłoń jeszcze raz powędrowała do kobiecego karku, musnęła szyję i zjechała na dół, by zbliżyć się niebezpiecznie blisko do schowanych pod stanikiem piersi. Nie dotarła tam jednak. Natrafiła na łańcuszek, zsunęła się po nim, by dotrzeć do pierścionka zaręczynowego.
Hayden westchnął, przerwał namiętne chwile z ustami wtulonymi w obojczyk Megan. Natrafienie na pierścionek było jak wylanie na nich zimnego wiadra z wodą. Zamknął pierscionek w dłoni, po czym odsunął się lekko, wciąż jednak będąc bardzo blisko, rozchylil palce, uniósł nieco do góry otwartą dłoń, spoglądając przy tym w ciemne oczy panny Megan Larsen, kobiety, którą chciał mieć przy sobie. Kobiety, która nosiła na piersi pierścionek zaręczynowy po dawnym narzeczonym. Haydenowi wydawało się, że ta chwila trwa wiecznie.
- Nie chcę zatrzymywać cię tutaj w taki sposób. - powiedział cicho, założył Megan kosmyk włosów za ucho. Oddychał wolno, jakby próbował uspokoić serce. Bo i próbował. - Musisz sama wiedzieć, czego chcesz... - pocałował kobietę w usta. - I czy chcesz na pewno tego.
Megan Mclean
Megan Mclean
Liczba postów : 508
Re: Mieszkanie Megan Larsen  Pon Sty 04, 2016 11:08 pm

Nie protestowała. Nawet jej to nie przyszło do głowy. Dłonie i usta Haydena sprawiały jej niekłamaną przyjemność. Chciała mu się odwzajemnić tym samy. Dotknąć nagiego, gorącego ciała. Trochę niezdarnie, zupełnie nie jak ona porozpinała mu guziki i rozchyliła poły koszuli. Chłodnymi i nieco drżącymi dłońmi poznając fakturę jego skóry. Był szczupły. Bez grama zbędnego tłuszczu. Chciała więcej.
Meg przez ułamek sekundy nie zorientowała się o co chodzi. Spojrzała w oczy Haydena a potem zjechała spojrzeniem w dół i zatrzymała go na pierścionku, który leżał w jego dłoni jak niemy wyrzut sumienia. Przymknęła powieki. Pamiętała jak dziś, kiedy wsunął go na jej palec. Jego roześmiana twarz i pamiętała równie dobrze, kiedy pojawił się na łańcuszku na jej szyi. Ścisnęło ja w środku. Otworzyła oczy i spojrzała w znajome spojrzenie, które przysięgłaby obserwowało ją z troską. Założył jej kosmyk za ucho a ona miała ochotę wtedy przechylić twarz i przytulic się do jego dłoni. Ile tak trwali w zawieszeniu?
Meg wyjęła z jego dłoni pierścionek i zamknęła w swojej. Potem wolnym ruchem przełożyła łańcuszek przez głowę i odłożyła na stolik. Kamień zamigotał w świetle lampy a ona ponownie przeniosła spojrzenie na Haydena.
- Wiem czego chcę.- odezwała się prawie szeptem i przejechała dłonią po jego policzku by potem się pochylić i go pocałować.
Hayden Maclean
Hayden Maclean
Liczba postów : 292
Re: Mieszkanie Megan Larsen  Wto Sty 05, 2016 10:40 pm

To serce, które tak usiłował ukoić, teraz zatrzymało się w bezruchu, a Hayden miał wrażenie, że krew w żyłach rownież stanęła, nie wspomagana przez życiodajną pompę. Może gdzieś w głębi duszy jednak liczył na to, że Megan się zastanowi, że widok pierścionka zaręczynowego ją powstrzyma. Siłą rzeczy trochę wypili, nie chciał by miała wyrzuty sumienia nad ranem. Ba. Sam nie chciał mieć takich wyrzutów. Ale czy mógłby mieć? Serce podpowiadało mu coś zupełnie innego. Czuł, jakby jakaś część jego rzeczywistości, ktora do tej pory nie miała żadnego kształtu czy kolory, nagle nabierała nie tylko barw, ale i brył.
- Byłbym zatem nieuprzejmy kwestionując twoje zdanie. - powiedział spokojnie i zaśmiał się, odkładając tym śmiechem na bok wszelkie myśli o Kaan-anie, o rozstaniu, o decyzjach, jakie mogą czekać ich oboje. Tu i teraz było najważniejsze.
Już bez wahania naparl na Megan, przewracając ją na plecy. Rozpiął kolejne guzki bluzki. Zanurzył twarz w ciemnych rozlewających się jak woda włosach, przygarnął kobietę do siebie, ustami badał każdy skrawek jej ciała, rozbierał przy tym, by nie przegapić nawet centymetra kwadratowego. Po długich pieszczotach w koncu oboje byli nadzy, części ich garderoby rzucone gdzies niedbale, tkwiły na oparciu kanapy, stoliku, fotelach i podłodze. Hayden wtulał się w ciało kochanki, czerpiąc z niego ciepło. Jeszcze raz spojrzał Megan w oczy. Jeśli chciała, mogła się jeszcze wycofać. Choć miał nadzieję, że teraz tego nie zrobi.
Megan Mclean
Megan Mclean
Liczba postów : 508
Re: Mieszkanie Megan Larsen  Sro Sty 06, 2016 10:02 am

Nie do końca była pewna co zrobi mężczyzna. Podniesie się i wyjdzie. Wytworzy między nimi dystans i obróci wszystko w żart przypominając sobie, że łączy ich przyjaźń a oni wypili dwie butelki wina. Łatwo mógł wszystko zrzucić na trunek. Oczywiście działało to również w drugą stronę, tyle że Meg doskonale widziała czego chce w tej chwili. W pewnym sensie było to dla niej jak skok na głęboką wodę albo raczej umieszczenie tyłku w samolocie z rodzinnego miasta do Zigguratu.
Słysząc jego słowa w pewnym sensie odetchnęła a potem dołączyła się do jego śmiechu, który szybko został zduszony przez kolejne pocałunki. Nawet nie wiedziała kiedy a już leżała na plecach a jej garderoba fruwała po pokoju. Jej dłonie i usta również nie próżnowały. Z jednej strony znała męską anatomie a z drugiej poznawała Haydena. Krzywizny jego ciała, smak skóry, zapach. Nie mógł niczego przed nią ukryć tak jak i ona w chwili obecnej była obnażona przed nim.
Nie miała zamiaru się wycofywać i gdyby Hayden teraz to zrobił to chyba by go zamordowała. Sugestywnie wygięła biodra w jego kierunku jednocześnie jego własne oplatając swoimi nogami. Słowa były zbędne.
Hayden Maclean
Hayden Maclean
Liczba postów : 292
Re: Mieszkanie Megan Larsen  Sro Sty 06, 2016 7:52 pm

A skoro były zbędne, to i Hayden nie zamierzał nic mówić, a wziąć się w końcu do roboty, zanim przyjdzie Grant i zrobi to za niego.
Połączyli się w uścisku kochanków, łącząc się jak zagubione, lecz idealnie do siebie pasujące części układanki. Hayden odpowiadał na ruchy Megan, wychodził z własnymi pytaniami. Wszak nie znał jej ciała, ani upodobań. Każdy pocałunek, każdy gest, każdy ruch był pytaniem oczekującym na reakcję. Napierał na kobietę ostrożnie, acz zdecydowanie i namiętnie, przy akompaniamencie sapnięć i westchnięć. Badał drobną panią nauczycielkę tak, jak ona badała jego. Dłoń co jakiś czas sunęła po smukłym ramieniu, w dół, przez żebra, po talię i biodra, a kończąc na udzie i zaciskając się na nim. Przyłożył swoje czoło do czoła Megan, czując, że spełnienie przyjdzie lada moment, ale czekając na kobietę, by nie pozbawić jej uniesienia przez przypadkowy falstart wystrzału.
Megan Mclean
Megan Mclean
Liczba postów : 508
Re: Mieszkanie Megan Larsen  Sro Sty 06, 2016 8:21 pm

Czuła się jakby to był pierwszy raz. I w pewnym sensie tak właśnie było kiedy Hayden posiadał jej ciało a ona posiadła jego. Choć po takim poście można by się spodziewać wybuchu, rozbitych lamp i podartej bielizny zamiast tego była czułość i troska. Megan zamglonym wzrokiem spoglądała na Haydena jej dłonie właściwie bez udziału woli pieściły jego ciało, pragnąc więcej i więcej. Ciężar męskiego ciała był taki słodki.
Poddała się zmysłom i przekroczyła granicę. Jej ciało wygięło się w łuk a z ust wydobył jęk spełnienia.
Hayden Maclean
Hayden Maclean
Liczba postów : 292
Re: Mieszkanie Megan Larsen  Sro Sty 06, 2016 9:06 pm

Przyjął spełnienie Megan i oddał jej swoje, przytulając ją mocno do siebie i wtulając twarz w ciemne włosy. Dyszał jeszcze z podniecenia, gdy osuwał się lekko, by położyć głowę między piersiami kochanki. Nadal tkwił w objęciach nóg, ale teraz oplatały go one znacznie wyżej. Wcisnął dłonie pod plecy Megan, wsłuchując się w bicie jej serca - przyspieszone. Słuchał, jak się uspokaja.
Nic na razie nie mówił. Wcześniej nie myślał o konsekwencjach, teraz ich prawdopodobieństwo uderzyło w Haydena ze zdwojoną siłą. Czy bał się? Owszem. Strach przed nieznanym jest całkowicie naturalny. Ale oprócz tego MacLean czuł również ekscytację. Bo co jeśli... Czy Megan też się bała?
Zsunął głowę jeszcze niżej, do brzucha, na którym położył jedna dłoń. Usta dostknęły wilgotnego jeszcze ciała.
- Megan... - zaczął, ale nie dokończył. Pewnie i tak rozumiała, co ma na myśli.
Megan Mclean
Megan Mclean
Liczba postów : 508
Re: Mieszkanie Megan Larsen  Sro Sty 06, 2016 9:58 pm

Meg leżała przez chwile z pół zamkniętymi powiekami, odzyskując oddech i czując jak jej serce zaczyna bić z normalną prędkością. Czuła się zmęczona i odprężona. Taki błogostan w którym człowiek nie myśli o niczym i tylko zatapia się w nim, stan w którym człowiekowi nie chce się otworzyć ust by zbędnym słowem nie zburzyć harmonii ciszy.
Nie miała pojęcia ile tak leżeli. Co prawda do głowy przyszło jej, że mogliby się przenieść na łóżko gdzie byłoby wygodniej i więcej miejsca ale prawdę mówiąc nie wiedziała czy Hayden będzie chciał zostać na cała noc. Leżała więc i z czułością gładziła go po włosach.
- Uhm?- mruknęła nieco zachrypnięta. Nie miała pojęcia co ma na myśli.
Hayden Maclean
Hayden Maclean
Liczba postów : 292
Re: Mieszkanie Megan Larsen  Czw Sty 07, 2016 9:17 pm

A jednak nie rozumiała. Hayden uśmiechnął się do siebie z pobłażliwością. Może to dobrze, że jeszcze o tym nie myślała. Zresztą, może nie było nic do myślenia, bo konsekwencji z tego żadnych nie będzie. Zatem pokręcił tylko głową, łaskocząc pewnie Megan swoją czupryną, a potem znów podsunął się do góry, by pocałować kochankę. Długo i delikatnie. Trzymając przy tym dłonie pod jej plecami. W końcu jednak zerknął na jeszcze nie całkiem dokończoną butelkę wina. Nie pytając o nic, podniósł się, napełnił ona kieliszki i jeden wręczył kobiecie, przysiadając się do niej i obejmując.
- Co teraz? - kciukiem gładził jej ramię. - Będziemy żyć długo i szczęśliwie? - uśmiechnął się z rozbawieniem. - Szczerze mówiąc, taka opcja mi się podoba. Ale jeszcze bardziej mi się będzie podobać jeśli to jeszcze powtórzymy. - nachylił się, musnął mokrymi od wina wargami usta Megan.
Megan Mclean
Megan Mclean
Liczba postów : 508
Re: Mieszkanie Megan Larsen  Czw Sty 07, 2016 11:13 pm

- Picie wina nago? Cóż za dekadencja.- posłała Haydenowi szelmowskie spojrzenie by nie skupiać się na pytaniach, które pojawiały się w jej głowie a które dotyczyły nagłej zmiany ich relacji.- Właściwie mogłoby być bardziej dekadencko gdybyśmy się przenieśli do łóżka.- wtuliła się w mężczyznę i wypiła kilka łyków wina. Właściwie miała ochotę duszkiem opróżnić kieliszek do dna.
- To zabrzmiało prawie jak oświadczyny.- palnęła pierwsze co jej przyszło na myśl, jak to Megan, ale Hayden na pewno znał ją na tyle by nie brać tego serio. Kobieta już przekonała się, że długo i szczęśliwie to niekoniecznie możliwe połączenie.
- Masz ochotę na powtórkę co?- pocałowała go a jej ręka zaczęła sunąć w dół niby w wiadomym kierunku ale zatrzymując się na żebrach mężczyzny i lekko go łaskocząc.- Jestem zła i zepsuta bo nie będę protestować.

edycja: 4


Ostatnio zmieniony przez Megan Larsen dnia Czw Sty 07, 2016 11:31 pm, w całości zmieniany 1 raz
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Liczba postów : 2461
Re: Mieszkanie Megan Larsen  Czw Sty 07, 2016 11:27 pm

Hayden chuchał i dmuchał i sunął do przodu. Leżał i sapał, dyszał i dmuchał. Żar z rozgrzanego jego członka buchał.
Buch! - jak posunął, Uch! - jak uderzył! Już ledwo sapie, już ledwo zipie, a jeszcze Megan w niego soki swe sypie.
Nagle - gwizd!
Nagle - świst!
Para - buch!
Sperma - w ruch!

K6 losowa:
parzyste - plemniczek dotarł radośnie do jajeczka. Wygrał wyścig, rozległy się fanfary, sąsiedzi zza ściany poczęli być brawo a na niebie zaświeciła im tęcza, która wyskakiwała z apartamentu Marchantów.
nieparzyste - wszystkie plemniki pogubiły się po drodze. Nic się nie stało więc, moi drodzy!

Hayden Maclean
Hayden Maclean
Liczba postów : 292
Re: Mieszkanie Megan Larsen  Pią Sty 08, 2016 9:50 am

W zasadzie to on też miał ochotę wypić wino duszkiem. I żałował, że nie mają kolejnej butelki wina. Alkohol nic jednak by nie zmienił. Ich relacje nabrały nowego charakteru i niezależnie od wszystkiego nie da się uniknąć konsekwencji popełnionego czynu.
- Łóżko brzmi bardzo dobrze. - przyznał, a na dowód tego wstał, pociągając za sobą Megan. Nie ma na co czekać.
- Siri pewnie dostanie szału, jak nie wrócę, ale musi mi to wybaczyć.
Zaśmiał się na ten żart Megan, ale nie był tak do końca przekonany czy jest mu do śmiechu. Dzisiaj uświadomił sobie ile ta kobieta dla niego znaczy i od razu skonsumował to wszystko. Nie miał jednak pojęcia, jak potoczy się przyszłości.
- W takim razie oboje jesteśmy źli i zepsuci. - puścił do niej oko. I chociaż między nimi stało się już to, co winno było się stać, to jednak chciał, by to ona zaprowadziła go do sypialni. Nie chciał się tu panoszyć. To nie było jego mieszkanie.
Megan Mclean
Megan Mclean
Liczba postów : 508
Re: Mieszkanie Megan Larsen  Pią Sty 08, 2016 10:18 am

Jak nie mają jak mają. Wystarczyło otworzyć odpowiednią półkę w kuchni kobiety by znaleźć to czego potrzebowali ale Meg musiała trochę odpuścić z ilością wypijanego alkoholu jeżeli nie chciała obudzić się jutro z potężnym bólem głowy. Miałoby to jednak też inną stronę medalu mogłaby całą sytuację zwalić na wino. Pytanie czy tego chciała?
- Nic mu nie będzie jak zostanie sam?- zaraz się zaniepokoiła no bo wiadome, że Siri to jej ulubieniec i miłość jej życia. jeden kłaczek z futerka nie może mu spaść.- Obiecuję mu następnym razem ogromną kość.
Chwyciła Haydena za rękę i poprowadziła do sypialni. Był pierwszym mężczyzną, który odwiedzał to pomieszczenie w jej mieszkaniu.
- Lubię być zła i zepsuta. Zwłaszcza w twoim towarzystwie.- roześmiała się radośnie.- Nadal pamiętam o kąpieli, którą mi obiecałeś.- spojrzała na niego nieco wyzywająco a potem zniknęli w sypialni.
Na stoliczku w pokoju pozostał pierścionek, który tyle czasu nosiła.
Hayden Maclean
Hayden Maclean
Liczba postów : 292
Re: Mieszkanie Megan Larsen  Sob Sty 09, 2016 11:25 am

- Nie. Nic mu nie będzie. - pokiwał głową, ale bez przekonania. Bo i przekonany nie był tak do końca. W końcu Ziggurat nadal był dla nich nowym miejscem, a nawet w Kaan-anie nie zostawiał Siriego samego, nie było takiej potrzeby. Więc teraz... Nie tyle pies mógł być zły, co po prostu przygnębiony i niespokojny. Hayden myślał o tym prawdopodobieństwie, wchodząc do sypialni Megan. Nawet tego wyzywającego spojrzenia nie zarejestrował. Był facetem, nie miał podzielonej uwagi.
Mogli wskoczyć do łóżka i niczym się nie przejmować, ale Hayden zatrzymał się w połowie kroku. Nie, nie mógł tak zostawić Sieiego na całą noc.
- Zaraz wracam. - rzucił nagle, odwrócił się na pięcie i wybiegł do salonu, po minucie wrócił już w spodniach i jednej skarpetce. Ucałował Megan w usta. - Nie uciekam. - zaśmiał się. - Zaraz wracam.
Znów wybiegł, a po kolejnych dwóch minutach dało się słyszeć trzaśnięcie zamykanych drzwi. Hayden, najzwyczajniej w swiecie, pojechał po Siriego. Nie mieszkali od siebie zbyt daleko, więc nie było go zaledwie godzinę. Po tym czasie drzwi znowu się otworzyły, a do mieszkania wpadł czarny kudłacz. Śmiertelnie obrażony na swojego pana, szukał ciepła i znajomego zapachu Megena. Kiedy tylko ją dostrzegł, gdziekolwiek była, przypadł do niej z merdającym ogonem i położył jej pysk na udzie, patrząc na nią stęsknionym wzrokiem. Po chwili do pomieszczenia wszedł rowniez Hayden, drapał się po karku.
- A na mnie jest obrażony.
Megan Mclean
Megan Mclean
Liczba postów : 508
Re: Mieszkanie Megan Larsen  Sob Sty 09, 2016 4:01 pm

Właściwie nic nie zdążyła powiedzieć, kiedy Maclean odwrócił się i na pięcie i zaczął zachowywać jakby go stado athwali goniło. Zdezorientowana nic nie rozumiała z jego zachowania, chociaż nie mogła się nie uśmiechnąć, kiedy ten wpadł w jednej skarpetce z rozczochranymi włosami i skradł jej buziaka. Po chwili zamknęły się za nim drzwi i tyle go widzieli.
Larsen stała przez chwilę wpatrując się w drzwi za którymi zniknął jej kochanek. Kto zrozumie mężczyzn? Na pewno nie ona. Pomyślała nawet, że Matyldę po pocałunku gonił a on niej samej uciekał. Na Ra była aż tak beznadziejna. Fakt przed Haydenem oddała się tylko Gregoryemu ale wydawało się jej, że mężczyzna był zadowolony jak i ona.
Westchnęła i stwierdziła, że nie będzie stać jak ten kołek. Co prawda mężczyzna stwierdził, ze zaraz wróci, ale kto go tam wie. Wzięła szybki prysznic i wskoczyła w koszulę nocną. Umyła kieliszki i odłożyła je do szafek. Właśnie stałą nad pierścionkiem i zastanawiała się co z nim zrobić , kiedy drzwi się otworzyły i wpadł przez nie jej ulubiony kudłacz a zaraz za nim Hayden.
- No już. Już. Ja tez za tobą tęskniłam.- przykucnęła by pogłaskać psa i poddać się wybuchowi jego radości. Teraz już stało się jasne dlaczego Maclean zniknął. Tylko mógł jej powiedzieć a nie. Ech mężczyźni byli czasem jak małe dzieci.
Siri wspiął się jej mocniej na kolana przeważając i kłapnęła ze śmiechem na pupę.
- Widocznie zasłużyłeś.- droczyła się ze swoim przyjacielem, który był kimś więcej, tylko Larsen najwidoczniej bała się zdefiniować tę nową relację.
Hayden Maclean
Hayden Maclean
Liczba postów : 292
Re: Mieszkanie Megan Larsen  Pon Sty 11, 2016 10:56 pm

Gdy Megan była już usadzana, Siri przysiadł spokojnie przy niej i wlepił w nią ciemne ślepia, przekrzywił łeb, a potem szczeknął radośnie i wskoczył na kanapę, położył się wygodnie. Nadal wodził wzrokiem to za Haydenem to za Megan.
- Jak na wszystko co mnie w życiu spotkało. - rozłożył z rozbawieniem rece, by po chwili podejść do Megan, podać jej dłoń i podciągnąć do gory wprost w swoje objęcia. Otulił kobietę ramionami.
- Chyba nie myślałaś, że zwiałem, co?
Megan Mclean
Megan Mclean
Liczba postów : 508
Re: Mieszkanie Megan Larsen  Wto Sty 12, 2016 11:20 pm

Panna Larsen by się z tym nie zgodziła bo według niej na pewne rzeczy nie zasłużył ale to nie była pora na dyskusje filozoficzne.
Zerknęła na psa wygodnie rozwalonego na kanapie. Cwaniak jeden wiedział, że go ni ruszy z tego miejsca i pozwoli mu się wylegiwać do woli. Pewni gdyby miała własnego psa to pozwoliłaby mu spać w swoim łóżku.
Skorzystała z pomocy Haydena przy wstawaniu i znalazła się w jego objęciach.
- Przyznam, że taka myśl przeszłą mi przez głowę. Musisz przyznać, że dzisiejszy wieczór miał dosyć niespodziewany finał więc...- wzruszyła leciutko ramionami.
Hayden Maclean
Hayden Maclean
Liczba postów : 292
Re: Mieszkanie Megan Larsen  Sro Sty 13, 2016 8:05 pm

Znowu podrapał się po tych swoich kudłach, uśmiechnął się zakłopotanym uśmiechem. Poniosły ich emocje i skończyło się na seksie - czy to było coś, nad czym można było przejść do porządku dziennego? Nie miał zielonego pojęcia. Nie żeby czegoś żałował! Megan była atrakcyjną kobietą, tylko głupiec by żalował. No i Hayden był przede wszystkim jej przyjacielem. Nigdy nie zrobiłby celowo niczego, co by ją skrzywdziło. Tylko czy było tutaj gdzieś miejsce na wspólne życie i planowanie przyszłości? To co wydarzył sie dzisiaj było przecież tak nagłe... Więc tak. Hayden miał wątpliwości. Ale miał też w swoich ramionach kobietę, na której mu zależy. Nie zamierzał rezygnować z zabiegania o jej uczucia i względy.
Nie przyznał się, że jemu z kolei przeszło przez glowe, by rzeczywiście uciec.
- Nie bój się. - pocałował ją w czoło, a potem przygarnął do siebie, by położyć jej podbródek na głowie. - Dajmy sobie szansę.
Ostatnie zdanie wypowiedział już z rozbawieniem, a temu rozbawieniu towarzyszyło mocniejsze przytulenie. To, co się miedzy nimi działo było w pewien sposob wspaniałe. Nie zamierzał psuć tego jakimiś czarnymi domysłami.
- Chodźmy do łóżka. - zaproponował. - To znaczy ty idź, a ja już przynoszę resztki naszego wina.
Siri obserwował ich z podniesionymi uszami, wyraznie zdezorientowany. Przekrzywiła glowe to w jedna to w druga strone. Aż w koncu szczeknał, dając wyraz temu, że nie podoba mu się, że został w tym dialogu pominięty.
Megan Mclean
Megan Mclean
Liczba postów : 508
Re: Mieszkanie Megan Larsen  Sro Sty 13, 2016 11:23 pm

Powiedziałaby, że prawie była wstanie zobaczyć jak trybiki w jego umyśle przeskakują. Zresztą zdradzał go znajomy gest. Zawsze tak robił gdy był czymś zaaferowany, zdenerwowany albo gdy nad czymś rozmyślał.
Ona też o tym rozmyślała ale była na takim etapie, że sama nie wiedziała co powiedzieć. Zazwyczaj słów jej nie brakowało, o czym mogli zaświadczyć wszyscy znajomi ale w tej chwili naprawdę nie miała pojęci co z siebie wydusić. Dlatego z pewnym rodzajem ulgi przyjęła to, że mogła się po prostu wtulić w mężczyznę. Chyba tego potrzebowała. Jedno było pewne. Podobało się jej. Dobrze się czułą przy Haydenie i miała kompletny mętlik w głowie.
- Nie chcę stracić przyjaciela.- wymamrotała w końcu w koszulę Haydena. Kilka godzin wcześniej mogłaby powiedzieć, że byli dla siebie jak rodzeństwo ale już nie teraz. Czy żałował? Nie. Zrobiłaby dokładnie to samo a kiedy myślała o Haydenei ciepło się jej robiło na sercu.
- Tak chodźmy do łóżka.- uśmiechnęła się i chwyciła mężczyznę za rękę. Olać wino.
- Ty zostajesz na kanapie.- roześmiał się na szczeknięcie psa, który domagał się uwagi.
Sponsored content
Re: Mieszkanie Megan Larsen 

Mieszkanie Megan Larsen
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry
Strona 5 z 9Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Next
Similar topics
-
» Megan Larsen
» Megan Larson
» Mieszkanie Lennoxa
» Mieszkanie Jamiego
» Mieszkanie E.B. Plekhova

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Dzielnica 2-
Skocz do: