Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.


 

Share

Mieszkanie Megan Larsen

Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Next
Megan Mclean
Megan Mclean
Liczba postów : 508
Mieszkanie Megan Larsen  Pią Lip 10, 2015 9:33 am

First topic message reminder :

Małe mieszkanie Megan
Mieszkanie ma dwa pokoje, kuchnię i łazienkę.
Sprzęty:
- mała kuchnia węglowa
- duży bojler
- żelazko
- chłodziarka z eterem
Hayden Maclean
Hayden Maclean
Liczba postów : 292
Re: Mieszkanie Megan Larsen  Pon Lis 09, 2015 9:33 am

Podniósł w obronnym geście dłonie.
- W Zigguracie bardzo lubią zajmować się plotkami, a ja nie mam ochoty być częścią żadnego skandalu! - zadeklarował poważnie, a potem puścił do Megan oczko. - Dlatego trzeba będzie to zrobić dyskretnie... - szepnął konspiracyjnie, a potem znowu się roześmiał.
Siri w ogole nie zwracał na nich uwagi, najbardziej teraz chyba zależało mu na zainteresowaniu kobiety. W końcu nie widział jej tak długo, a też się do niej przywiązał. Na szćzescie Haydena, o czym biedak jeszcze nie miał zielonego pojęcia.
MacLean uzupełnił kieliszki. Było naprawdę miło.
- Wiedziałem, że przyjście do ciebie to najlepszy z możliwych pomysłów. - uśmiechnął się szczerze i ciepło do Megan. - Dobrze, że cię mam.
Megan Mclean
Megan Mclean
Liczba postów : 508
Re: Mieszkanie Megan Larsen  Pon Lis 09, 2015 1:40 pm

- W sumie mogłabym chyba zostać bohaterką jakiegoś skandalu. Całe życie poprawnie i zgodnie z zasadami. Powinnam chyba w końcu zaszaleć.- stwierdziła pół żartem, pół serio. Jakby nie patrzeć ze swoim zamiłowanie do pakowania się w kłopoty to i tak naprawdę nieźle się jej udawało. Wiedziała, że duża w tym zasługa Gregoryego, który miał na nią dobry wpływ. Teraz... teraz sama nie wiedziała czy poskromi swój temperament.
- Dobrze, dobrze będziemy dyskretni.- roześmiała się i pokręciła głową.- Nie mogę przecież zaszkodzić twojej reputacji w końcu tyle panien na wydaniu czeka w Zigguracie.- na jej ustach pojawił się szelmowski uśmiech. Och ewidentnie go troszkę prowokowała.- Nawiasem mówiąc obaj z Grantem macie chyba na tym punkcie lekką obsesję.- w sumie co tu się dziwić skoro jeden i drugi swoje przeszedł.
Kiwnęła głową zgadzając się z mężczyzną.
- Jak następnym razem nie dasz przez miesiąc znaku życia to będziesz musiał odpokutować.- wyciągnęła w jego kierunku palec ale oboje wiedzieli, że groźba jest bez pokrycia bo Meg i tak mu wszystko wybaczy.
Jego następne słowa ją rozczuliły więc impulsywnie pochyliła się i cmoknęła go w policzek.
Hayden Maclean
Hayden Maclean
Liczba postów : 292
Re: Mieszkanie Megan Larsen  Pon Lis 09, 2015 2:13 pm

- Zaszalałaś. - rzucił lekko, robiąc przy tym jakiś nieokreślony ruch ręką w górze, jakby pokazywał "o, to wszystko!". - Wybrałaś się na szaloną podróż samolotem. Ten szalony wybryk powinien ci wystarczyć na jakiś czas.
Mimo tego głos miał łagodny. Chyba w jakiś sposob rozumiał Megan. Każde z nich przed czymś uciekało. Chociaż oboje wiedzieli, że przed wspomnieniami,morzem doświadczeniem nie da się uciec...
- Obsesję? - uniósł brew. - Jaką obsesję? Nigdy nie miałem żadnej obsesji na punkcie ożenku. - zaśmiał sie. - Ja nawet nikogo tak naprawdę nie kochałem.
Ostatnie zdanie powiedział tonem beztroskiego chłopca. A przeciez nie był nastolatkiem, powinien się już ustatkować, prawda?
- Ospokutuję. - przyznał, unosząc kieliszek z winem. - Wypi...
Urwał, bo Megan się przechyliła, by pocałować go w policzek. Bardzo nieoczekiwanie. Bardzo nagle. Więc nieświadomie i odruchowo uniósł drugą dłoń by położyć ją na talii kobiety. Na szćzescie w porę się powstrzymał, a palce tylko musnęły materiał sukienki. Miał szczerą nadzieję, że tego nie poczuła.
- A to za co? - zaśmiał sie, może trochę sztucznie. Odchrząknął. - Ganisz mnie czy dajesz nagrodę? - wyszczerzył zeby juz całkiem szczerze.
Megan Mclean
Megan Mclean
Liczba postów : 508
Re: Mieszkanie Megan Larsen  Pon Lis 09, 2015 10:35 pm

Już miała na końcu języka, że to nie było szaleństwo ale ucieczka, ale jednak nie wyrzuciła tego z siebie. Tutaj było jej o wiele łatwiej. Nic nie przypominało o przeszłości i nikt się nad nią nie litował bo nie znał jej historii. Musiała sobie radzić sama bo nie było rodziny na wyciągnięcie dłoni. To wszystko okazało się doskonała terapią.
- Nie, nie, nie .- zamachała gwałtownie ręką przy okazji balansując drugą tak by nie wylać wina. - Nie chodzi o obsesję małżeńską tylko na punkcie dobrej reputacji. Obydwaj ją macie.
Potem zmrużyła lekko oczy i spojrzała przebiegle na Haydna.
- Mój drogi to się nazywa pozytywna motywacja.- posłała mu zaraz szelmowski uśmiech, który sprawiał, że wyglądała kilka lat młodziej niż w rzeczywistości.
Hayden Maclean
Hayden Maclean
Liczba postów : 292
Re: Mieszkanie Megan Larsen  Wto Lis 10, 2015 7:32 am

- Obsesja na punkcie reputacji? - tym razem był szczerze zdziwiony.
Odsunął się nieco od Megan, by usiąść niemal na rogu łóżka, a zrobił to tylko dlatego, że jedno ramię zarzucił na oparcie, by być skierowanym do kobiety na wprost. Na wszelki wypadek. Gdyby Megan chciała go jeszcze trochę pozytywnie pomotywować, byłby przygotowany na przyjęcie tej miłości.
- Nie nazwałbym tego obsesją. - wzruszył ramionami. - Dobre imię jest czasem cenniejsze od pieniędzy. Z tego co czytam tutaj w gazetach, to wielu ludzi powinno mieć podobne zdanie. Dobra reputacja to nie tylko myślenie o sobie, ale i o swojej przyszłej żonie czy dzieciach. Z dobrej reputacji wynika szacunek. A ja chciałbym, żeby moja przyszła żona była szanowana. - uśmiechnął się. - Ot i wszystko. Jeśli to jest obsesja, to najwyraźniej jestem jakiś obłąkańczy.
Odłożył kieliszek z winem. I tak obecność Megan działała bardziej kojąco niż alkohol. Zamierzał posłuchać jej rady co do Matyldy i to dawało mu spokój.
- Uważaj. - pogroził jej palcem. - Żebyś sie w tej motywacji nie zapędziła. Od niej to już tylko krok do zakładów, jak daleko potrafisz się posunąć.
Tak! Bo kto powiedział, że tylko Megan może sobie tutaj pogrywać!
Megan Mclean
Megan Mclean
Liczba postów : 508
Re: Mieszkanie Megan Larsen  Wto Lis 10, 2015 8:33 am

- Och no dobrze. Masz rację.- musiała się z nim zgodzić jak mądrze prawił.- Ty musisz dbać o reputację.- uśmiechnęła się do niego i pomyślała, że ona tego nie potrzebuje. Nie planowała ślubu ani miłości. Nie musiała się martwić jak jej zachowanie wpłynie na przyszłość kogoś innego i choć cichy głosik w głowie szeptał, że to nie do końca prawda to konsekwentnie go ignorowała. Nie miała pojęci czy byłaby w stanie przeżyć jeszcze raz to co stanowiło jej przeszłość i wyjść na prostą.
- Nie, nie ma tak. Dobrze wiesz, że nie potrafię się oprzeć takim wyzwaniom.- roześmiała się i jak Hayden zmienił pozycję to ona automatycznie też by siedzieć przodem do niego.- Mam nadzieję, że wyrośliśmy z zakładów kto przebiegnie nago główną ulica miasta.- roześmiała się oczywistym było, że ani ona ani Hayden tego nie zrobią.
- A po za problemami z Matyldą co słychać?
Hayden Maclean
Hayden Maclean
Liczba postów : 292
Re: Mieszkanie Megan Larsen  Czw Lis 12, 2015 9:57 am

Chciał powiedzieć, że ona też powinna dbać. Ale czy miał prawo rzucać takimi uwagami? Teraz, po przylocie do Zigguratu, każde z nich mogło zmienić się o sto osiemdziesiąt stopni. Może Megan tego potrzebowała. Może potrzebowała wyrazić prawdziwą siebie? Wcześniej nie znał jej tak dobrze, by teraz móc odpowiedzieć sobie na to pytanie.
- A ja wlasnie mam nadzieję, że nie wyrośliśmy. - zaśmiał się i w żartobliwy sposob niby znacząco skinął na sukienkę kobiety. Potem machnął po prostu reką. - Jak kiedyś pójdziemy razem do parku wieczorem, to gwarantuje ci, że pewnie mnie namówisz na to pływanie.
Ha! To się nazywa wykręcanie kota ogonem.
- A poza tym... - założył sobie ręce na kark. - Wlasciwie wszystko w porządku. Nadal staram się wkomponować w to miasto.
Megan Mclean
Megan Mclean
Liczba postów : 508
Re: Mieszkanie Megan Larsen  Czw Lis 12, 2015 2:08 pm

Być może właśnie powinien powiedzieć to co myślał. Kto wie jakby to odebrała, może ponownie by go zaskoczyła. Ona sama była pewna, że w razie problemów zwróciłaby się właśnie do Haydena. Chciała by móc powiedzieć, że traktowała go jak starszego brata ale to wszystko było o wiele bardziej skomplikowane. Łatwiej i bezpieczniej było pozostawać jej w spokojnej strefie przyjaźni.
Właśnie upijała łyk wina z kieliszka, kiedy padły słowa Mcleana. O mało co się nie zakrztusiła i musiała odstawić naczynie.
- Że ja? Że ja ciebie namówię? Osz ty przebiegła męska istoto.- zmrużyła oczy.- Zawsze, zawsze z wami tak jest, że wykręcicie sytuacje na swoją korzyść. I co potem „Panie władzo to ta nimfa mnie namówiła.”- Hayden został zarzucony małą tyradą z ust Megan, która oczywiście wcale tego poważnie nie traktowała tylko się naśmiewała.
- Chyba idzie ci całkiem nieźle?- na wpół zapytała na wpół stwierdziła.- Byłeś na tutejszym targu?- chyba właśnie się zdradziła, że urządza sobie wycieczki do trzeciej strefy.
Hayden Maclean
Hayden Maclean
Liczba postów : 292
Re: Mieszkanie Megan Larsen  Pon Lis 16, 2015 10:42 am

Podrapał się po brodzie, udając, że się zastanawia. W rzeczywistości wcale nie udawał - wyobrażał sobie Megan w roli nimfy. Mokra, z włosami opadającymi na nagietka ramiona.
- Tak... - rzucił w zamyśleniu. - Nimfa by się nadała jako argument.
Zaśmiał się natychmiast i uniósł dłonie w obronnym geście, by dać znać, że to przecież żarty, zanim Megan trzepnie go w ucho. Teraz już sam nie wiedział w jakiej roli ma widzieć tę kobietę. Jedno co było pewne to to, że na pewno spokojniej by mu się spało ze świadomością, że panna Larsen jest bezpieczna.
- Na Targu? - zmarszczy brwi. - Chcesz się pchać do Trzeciej Strefy? - zapytał, ale przecież znając charakter Megan... - A może już się tam zapuściłaś, co? - zrobił niezadowoloną minę. - Mam nadzieję, że przynajmniej w towarzystwie zapewniającym bezpieczeństwo, a nie sama.
Megan Mclean
Megan Mclean
Liczba postów : 508
Re: Mieszkanie Megan Larsen  Pon Lis 16, 2015 9:24 pm

Uhm już widziała jak by się ten argument nadał. Oboje pewnie musieli by spędzić noc w areszcie a to już nie byłoby zabawne. Hayden na pewno gorzej by to wszystko zniósł biorąc pod uwagę nieprzyjemności z przeszłości.
Miał szczęście, że nie miała zamiaru go trzepnąć w ucho ale żartobliwe szturchnięcie w ramie już wchodziło w grę.
Wydęła lekko usta i zrobiła minę pod tytułem" nie zrobiłam nic złego". No Hayden spójrz w te wielkie ciemne oczy, przecież nie możesz jej rugać.
- Nie martw się, tam wcale nie jest tak niebezpiecznie jak mówią. Przynajmniej nikt menie do tej pory nie zaczepiał. - uśmiechnęła się.- Raz nawet spotkałam tego lekarza co nas ratował. Josh też się kilka razy ze mną wybrał ale nawet jak idę sama to przecież nikt mi krzywdy ogórkiem nie zrobi.
Hayden Maclean
Hayden Maclean
Liczba postów : 292
Re: Mieszkanie Megan Larsen  Sro Lis 18, 2015 10:24 am

Mógłby wytoczyć jej tyradę. Że nie powinna tam chodzić, że podchodzi do tego zbyt lekkomyślnie, że nie umie się bronić, że jest zbyt delikatna... To pewnie spłynęłaby po niej, jak woda po kaczce. Zresztą, Hayden nie był jej ojcem (na szćzescie!), Megan była przecież dorosłą kobietą. Wiec tylko pokręcił głową.
- Kusisz los, Megan. I nie powiem, żeby mnie to zachwycało ale... - wzruszył w końcu beztrosko ramionami. Wiedział, że nakazami jej nie podejdzie. - Jak będziesz potrzebować towarzystwa, to chętnie ci go udzielę.
Popatrzył na Megan, znowu zaskoczony, jak wiele szczegolow jej wyglądu zauważa.
- Nie chciałbym, żeby coś ci się stało.
Megan Mclean
Megan Mclean
Liczba postów : 508
Re: Mieszkanie Megan Larsen  Sro Lis 18, 2015 10:47 am

Była przygotowana na srogą reprymendę, ba nawet skłaniała się do opcji, że Hayden zabroni jej tych wycieczek chociaż między bogiem a prawdą nie miał do tego najmniejszych praw. Ten jednak chyba znał ją zbyt dobrze bo wiedział jak podejść temat.
- Nie bardziej niż inni, którzy tam robią zakupy.- tym razem ona lekko wzruszyła ramionami i zaraz posłała Haydenowi uśmiech.- Świetnie. Będę o tym pamiętać. Zazwyczaj mam ciężko nieść te wszystkie torby więc męskie ramię mi się przyda.
Chwyciła go lekko za dłoń i ponownie się uśmiechnęła.
- Uroczyście obiecuje, że nic mi się nie stanie, przecież nie po to mnie uratowałeś z tego samolotu.
Hayden Maclean
Hayden Maclean
Liczba postów : 292
Re: Mieszkanie Megan Larsen  Czw Lis 19, 2015 9:07 am

Westchnął teatralnie na znak, że doskonale zna Megan i wie, że nic nie może zmienić jej zdania. Musiałby ją chyba przywiązać do łóżka... (Wyobraźnia Haydena wywinęła koziołka, żeby sobie nie wyobrazić tego zwiazania w innych okolicznościach). Taka już była - niepokorna. Dziwił się, że przy takim charakterze jest tak gorliwą wierzącą. A może to wlasnie był powód? Nie potrafił tego ogarnąć.
- Świetnie. - powtórzył to słowo jej tonem głosu. - Zrobisz ze mnie niewolnika.
Rozłożył z rozbawieniem ręce.
- Cóż mam zrobić... ? Tylko oddać się pod twe rozkazy.
Kiedy złapała go za dłoń, uśmiechnął się i objął jej drobne palce, unosząc jednocześnie jej dłoń i całując lekko, przyjacielsko.
- Mam nadzieję, moja droga Megan. Mam nadzieję. - wyszczerzył zęby. A potem odłożył piękne dłonie swojej przyjaciółki, by siegnąć po ostatni kieliszek z winem. Czyżby wypili cała butelkę?
Megan Mclean
Megan Mclean
Liczba postów : 508
Re: Mieszkanie Megan Larsen  Pią Lis 20, 2015 8:57 am

- Niewolnika mówisz?- zmrużyła lekko oczy i kto wie co się jej w tej ciemnej główce pojawiało, być może Hayden w samej przepasce biodrowej wachlujący ją wielkim liściem i może pan doktor obładowany jej zakupami tak, że rą by mu brakowało.- Przypomnę ci to w najmniej oczekiwanym momencie. Zobaczysz.- roześmiała się wesoło. Zaraz jednak spoważniała, kiedy ten ucałował jej dłonie. Z jednej strony można to było odebrać jako przyjacielski gest troski a z drugiej....Stop. Nie pozwoliła się myślom zbytnio rozpędzać, choć przyznawała w duchu, że takie gesty z jego strony to nie było coś częstego. Lekko się nawet spłoniła.
Chciała powiedzieć by pokładał nadzieję w Bogu a nie w niej ale wiedziała, że to by wywołało znaną dyskusję.
- No powiedz, że tam nie byłeś?
Hayden Maclean
Hayden Maclean
Liczba postów : 292
Re: Mieszkanie Megan Larsen  Sob Lis 21, 2015 1:39 pm

- Wiem, że przypomnisz, wiem!
Hayden wyglądał teraz, jakby sobie właśnie uświadomił, że wypowiedziane słowa to największy błąd w jego życiu. To było bardziej niż pewne, że Megan to wykorzysta! Juś zdążył się zorientować jaka zaczepna z niej istotka. Była słodkim chochlikiem. Popatrzył na nią z nieco melancholijnym uśmiechem. Znali się tyle lat, a dopiero teraz wychodzi, jak dobrze się rozumieją i świetnie ze sobą czują. Wyglądało na to, że lot i katastrofa przyniosły ze sobą coś naprawdę wartościowego. I Hayden uświadomił sobie, że nie chciałby tego stracić.
- Nie, nie byłem. - przyznał. - Porządny ze mnie człowiek! - zrobił poważną minę.
Potem porozmawiali jeszcze długo, planując kolejne spotkanie. Szczerze mówiąc Haydenowi nie chciało się jeszcze iść, ale wiedział, że Megan ma swoje życie i swoje sprawy. Nie mógł przecież być najważniejszą częścią wszystkiego... Ta myśl wywołała w nim mieszane uczucia. Pożegnał się z przyjaciółką całując ją ciepło w policzek. Może o sekundę dłużej niż powinien. Potem zabrał Siriego i wyszedł.

zt
Hayden Maclean
Hayden Maclean
Liczba postów : 292
Re: Mieszkanie Megan Larsen  Nie Gru 27, 2015 2:48 pm

/ początek

Hayden ostatnio zbyt dużo bujał w obłokach, bo rozmowa z Jocelyn dała mu nadzieję na szybkie wznowienie badań nad lekami. Dlatego duźo czasu spędzał na uczelni by odtworzyć swoje dotychczasowe badania. Chciał się tą nowiną podzielić z Megan, dlatego teraz stał z dwiema butelkami wina przed drzwiami jej mieszkania. Było co świętować. Zapukał stukając lekko jedną z butelek o drzwi.
Megan Mclean
Megan Mclean
Liczba postów : 508
Re: Mieszkanie Megan Larsen  Nie Gru 27, 2015 10:25 pm

Pukanie do drzwi nieco ją zaskoczyło. Raczej się nikogo nie spodziewała siedziała sobie wygodnie na kanapie i czytała książkę. Pomyślała, że to sąsiadka i pewnie zabrakło jej soli. Z westchnieniem ruszyła się więc do drzwi i otwarła je.
Okazało się że miała za nimi miłą niespodziankę.
- Hayden.- rozpromieniła się na widok mężczyzny i zaraz go cmoknięciem w policzek przywitała.
Hayden Maclean
Hayden Maclean
Liczba postów : 292
Re: Mieszkanie Megan Larsen  Nie Gru 27, 2015 10:36 pm

Nie miał wolnej ręki, ani w ogóle rąk, bo trzymał w nich dwie butelki wina, więc jedyne co mu pozostało to nadstawić policzek do cmoknięcia i uśmiechnięcie się. Zaraz jednak postanowił mieć wolne ręce.
- To - wręczył jedną butelkę - na przeprosiny, że tak długo się nie odzywałem, a to - wręczył drugą - do świętowania.
Uśmiechnął się promiennie i mając juz wolne rece oparł je po bokach. Jego postawa mówiła: ha! ha! I co teraz? Och, jakże się cieszył na to spotkanie. Towarzystwo Megan zawsze napawało go nie tylko dobrym humorem, ale i motywacja do życia.
Megan Mclean
Megan Mclean
Liczba postów : 508
Re: Mieszkanie Megan Larsen  Nie Gru 27, 2015 10:41 pm

- Już myślałam, że o mnie zapomniałeś.- posłała mu karcące spojrzenie ale zaraz ponownie się uśmiechała bo w Haydenie było coś takiego, że nie potrafiła się na niego gniewać.
Zresztą stał w tych drzwiach. dumny jak paw. Co najmniej jakby poleciał w kosmos. Och potrafiła rozpoznać ten rodzaj samczej dumy.
- No to co świętujemy.- zamachała butelkami trzymanymi w dłoniach i ruszyła w głąb mieszkania licząc, że Maclean zamknie drzwi.- I w ogóle gdzie Siri?
Hayden Maclean
Hayden Maclean
Liczba postów : 292
Re: Mieszkanie Megan Larsen  Nie Gru 27, 2015 10:51 pm

- Nidgy nie mógłbym o tobie zapomnieć! - rzucił z udawanym oburzeniem, że w ogóle mogła tak pomyśleć!
Bo jak mógłby o niej zapomnieć? Przyjaźnili się, była ogniwem trzymającym Haydena ze światem przeszłości, była jak żywe wspomnienie Kaan-anu. Ale to nie tylko dlatego nie przestawał o niej myśleć.
Wszedł do mieszkania i oczywiście zamknął drzwi.
- Świętujemy prawdopodobieństwo kontynuowania moich badań. - odparł spokojnie, krocząc za Megan. - A Siri... Wierz mi, ani ja ani on nie byliśmy zadowoleni z tego, że zostawiam go w mieszkaniu, ale... - zaśmiał się. - Po prostu nie chciałem by patrzył na moje upokorzenie alkoholowe. - skinął głową na butelki wina. - Poza tym wiesz jak on reaguje na alkohol. - wzruszył z rozbawieniem ramionami.
I rzeczywiście. Siri nie przepadał za tym, jak jego pan popadał w upojenie alkoholowe. Megan pewnie by wybaczył, ale nie Haydenowi.
Megan Mclean
Megan Mclean
Liczba postów : 508
Re: Mieszkanie Megan Larsen  Nie Gru 27, 2015 11:02 pm

Ruszyła po kieliszki korkociąg by wszystko postawić na stoliku, który stał obok kanapy. Mieszkanie wyglądało o wiele lepiej niż jeszcze kilka tygodni temu. Widać było, że Meg się zadomowiła. Brakował jej do szczęścia tylko roślinek na parapetach.
Zatrzymał się słysząc nowiny a potem z radości prawie podskoczyła.
- To naprawdę fantastycznie. Jak ci się to udało załatwić. Musisz mi wszystko koniecznie opowiedzieć.-wręczyła mu podczas tego monologu butelkę i korkociąg.
- Wiesz, że będzie na ciebie obrażony?- roześmiała się i pomyślała, że to jeden z nielicznych razów kiedy ten duet był rozdzielony.
Hayden Maclean
Hayden Maclean
Liczba postów : 292
Re: Mieszkanie Megan Larsen  Wto Gru 29, 2015 8:45 pm

Uśmiechnął się lekko, widząc mieszkanie i coraz więcej w nim akcentów Megan. To dobrze, że się tu zadomawiała. Zachowali się jak już starzy, dobrze zgrani przyjaciele. Hayden gładko odebrał kieliszki i korkociąg, niemal odruchowo przystąpił do otwierania i nalewania wina. Po prostu czuli się chyba oboje przy sobie swobodnie.
- Ostatnio rozmawiałem z koleżanką z pracy, też jest chemikiem, choć interesują ją nieco inne obszary naukowe. - postawił na stoliku pełne kieliszki wina, po czym usiadł. Dziwnie było bez Siriego. - Powiedziała, że dopóki nie zostanie mi przydzielone laboratorium mogę korzystać z tego, którego ona używa. Poradziła mi również gdzie powinienem się udać po wsparcie dla swoich badań. - gębą mu się cała cieszyła. - Więc wszystko zapowiada się obiecująco.
Na wspomnienie psa machnął ręką.
- Wiem, wiem. - przyznał. - Ale może na dobre nam to wyjdzie. - zaśmiał się. - A co nowego u ciebie?
Megan Mclean
Megan Mclean
Liczba postów : 508
Re: Mieszkanie Megan Larsen  Wto Gru 29, 2015 10:54 pm

Meg w tym samym czasie wygodnie usadowiła się na kanapie. Nogę ułożyła wygodnie na poduszce rzuconej niedbale na podłogę. Czasami jak zbyt długo chodziła to potem jeszcze odczuwała skutki. I tak miała szczęście, że jej nie straciła albo, że nie kulała. Cholera jednak była trochę próżna i uważała, że ma naprawdę zgrabne nogi.
Po chwili Hayden siedział obok niej a ona słuchała jego historii.
- To naprawdę fantastycznie. Byle tylko udało ci się ruszyć z badaniami. Jak zaczniesz to już będzie naprawdę z górki.- uśmiechnęła się ciesząc z tego, że przyjacielowi powoli wszystko się układa. Zasłużył sobie na to jak nikt inny.
- Za udane badania.- uniosła kieliszek w geście toastu i upiła łyk. Kurcze zmienia się chyba w jakiegoś alkoholika ostatnio powoli.
- Na pewno ci to na dobre nie wyjdzie.- pokręciła głową z udawanym zrezygnowaniem.- powoli do przodu. Dyrekcja chyba już się do mnie przekonała i nie patrzy mi cały czas na ręce więc i praca z dzieciakami stała się łatwiejsza.
Hayden Maclean
Hayden Maclean
Liczba postów : 292
Re: Mieszkanie Megan Larsen  Pią Sty 01, 2016 8:56 pm

- No właśnie może to być bardziej skomplikowane niż myślałem, ale teraz przynajmniej wiem od czego zacząć. - zanurzył usta w winie, odetchnął teatralnie i osunął się nieco na kanapie, jakby tonął w poduszkach. - Miło jest mieć taką perspektywę. - zapatrzył się na kieliszek, zamyślił na chwilę. - Wiesz... - zaczął nie podnosząc głowy. - Chyba wszystko zaczyna się tu jakoś układać. Co prawda mają w planie wybudować samolot, ale nie jestem przekonany czy wsiądę na jego pokład.
Dopiero teraz podniósł wzrok na Megan. Myślał o powodach, z powodu ktorych tak łatwo było mu opuścić dom. Myślał o siostrze, o sprawie sądowej, o tym co się stało. Myślał o pełnych wyrzutów oczach ojca.
- Może Kaan-an jest rozdziałem, który powinien zostać zamknięty?
To były tematy trudne. Chyba pierwszy raz dawał Megan tak wyraźnie do zrozumienia, że zamierza zostać. Może targały nim wątpliwości, a może po prostu chciał po prostu o tym z kimś porozmawiać.
Uśmiechnął się na wznoszony toast i wypił. Bo i czemu nie, skoro miał tu zostać.
- Ciesze się, że tobie też się tu podoba. - usmiechnal sie. Nie dodał, że jeśli Megan odleci bedzie mu jej bardzo brakować. Moze jednak miał nadzieje, że ona tez zostanie?
Od słowa do słowa i wypili pierwsza butelkę.
Megan Mclean
Megan Mclean
Liczba postów : 508
Re: Mieszkanie Megan Larsen  Pią Sty 01, 2016 9:25 pm

- Dobry początek to podstawa.- skwitowała ze śmiechem. Zresztą wiedziała, że Hayden da sobie radę jak nie teraz to za jakiś czas ogranie swoje badania i pewnie odniesie w nich sukces.- Zresztą oboje wiemy, że byleś bliski celu, gdyby nie ta idiotyczna sprawa już dawno byłbyś rektorem na swoim wydziale.- nie bała się poruszyć tego tematu nie stanowił dla niej tabu a nawet gdyby to czasami dobrze było poukładać stare sprawy.
Zmieniła nieco pozycję i poruszyła nogą w kostce chyba nie była spuchnięta. Potem przeniosła wzrok na przyjaciela i ciężko westchnęła.
- Chyba w jakiś sposób się tego spodziewałam.Tego, że będziesz chciał tutaj zostać i ułożyć sobie życie.- dźgnęła go lekko palcem w ramię.- I będzie mi cię brakowało.- no bo z kim będzie się upijała obgadując wszystko co się działo.
- Z drugiej strony ci zazdroszczę. Wiesz czego chcesz a ja nadal jestem jedna nogą tam jedną tutaj. - kurcze nie chciała mu truć więc zamiast kontynuować podstawiła mu kieliszek by go ponownie napełnił.
Sponsored content
Re: Mieszkanie Megan Larsen 

Mieszkanie Megan Larsen
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry
Strona 4 z 9Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Next
Similar topics
-
» Megan Larsen
» Megan Larson
» Mieszkanie Lennoxa
» Mieszkanie Jamiego
» Mieszkanie E.B. Plekhova

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Dzielnica 2-
Skocz do: