Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.


 

Share

Płaskowyż

Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Next
Admin
Admin
Admin
Liczba postów : 1786
Płaskowyż  Sob Kwi 19, 2014 10:51 pm

First topic message reminder :

Płaskowyż - Page 4 Tn6nZMY

Około piętnastu mil na wschód od drogi i dwudziestu na południe od murów miasta znajduje się rozległy płaskowyż, poprzecinany gdzieniegdzie rozpadlinami. W niektórych z nich są niewielkie jaskinie.
Gość
Gość
avatar
Re: Płaskowyż  Czw Maj 15, 2014 10:05 pm

Droga powrotna była znacznie trudniejsza niż ta w stronę kaktusów - widać machanie tą siekierą trochę go zmęczyło i kuśtykanie nie było już takie proste. Na szczęście jakoś dotarł do obozu, razem z Edwardem, który stwierdził, że musi jeszcze się wrócić. Nie wzbudziło to większych podejrzeń Arthura - nie zauważył nawet, że mężczyzna zabiera ze sobą plecak.
Przysiadł sobie w jakimś miejscu, z którego rozpościerał się dobry widok na okolicę i zaczął wpatrywać się w ciemność. Hmm... Edwarda nie było, a on został sam na warcie. Bez strzelby. Nie było to chyba rozsądne rozwiązanie - miejmy nadzieję, że do powrotu Millera nic ich nie zaatakuje.
Joel Miller
Mistrz Gry
Joel Miller
Liczba postów : 340
Re: Płaskowyż  Czw Maj 15, 2014 10:27 pm

Wiedział, że aby nie wzbudzić podejrzeń musi się spieszyć. Tak też było. Szybkim krokiem przemierzył tę samą odległość (choć nie było to łatwe ze względu na zmęczenie) i wkrótce znalazł się w miejscu z którego wrócili. Pocięte łodygi leżały dalej na piachu nietknięte, więc w pobliżu nie było zwierząt. Przynajmniej tak sądził. Użył siekierki by odrąbać jeszcze parę łodyg pejotla, a potem wszystkie pozbawił kolców swoim nożem. W plecaku nie było wystarczająco miejsca, musiał więc pozbyć się rzeczy zbędnych. Odszedł kawałek dalej i wykopał w piachu dziurę, w której zostawił większą część zapasów jedzenia i wody, potem je przysypał. Pozbawił się także niektórych ciepłych ubrań i miał świadomość, że nadchodząca noc nie będzie dla niego przyjemna. Wrócił pod okaleczony pejotl i spakował przyrządzone łodygi a potem ruszył z powrotem do obozu. Od razu gdy wrócił, postanowił zarządzić zmianę warty. Był zmęczony i ledwo miał siłę stać.
- Pora na zmianę. Obudź tego tam - wskazał palcem Crowa - a ja obudzę Reda.
Podszedł do Reda i potrząsnął nim mocno, nie siląc się na delikatność.
- Twoja kolej.
Rzucił sucho i sam oddalił się pod skałę, gdzie wsunął się w śpiwór a pod głowę podłożył sobie plecak. Szybko usnął pomimo bólu. Strzelba leżała obok na wypadek jakby była komuś potrzebna.
Gość
Gość
avatar
Re: Płaskowyż  Czw Maj 15, 2014 10:37 pm

Arthur był nieco bardziej delikatny w trakcie budzenia Crowa. Sam przecież nie chciałby być wybudzony tak nagle ze snu, zwłaszcza po tym, co przeszli. Strata przyjaciela nie należy do rzeczy przyjemnych...
Gdy już się zmienili, botanik ruszył do swojego namiotu (?), gdzie ułożył się do snu. Nie były to może jakieś wyjątkowo wspaniałe warunki, ale z pewnością dawały schronienie przed zimnej. Zasnął chwilę później.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Liczba postów : 2461
Re: Płaskowyż  Czw Maj 15, 2014 10:56 pm

Zbliżał się świt, kiedy Romesey poczuł łaskotanie. Gdzieś w okolicy uda, a potem wyżej i... coś go użarło. Prosto. W. Prawy. Pośladek. Ukuło, zapiekło i zaczęło swędzieć.
A co najgorsze, to-to wciąż tam było!
Red Ryder
Red Ryder
Liczba postów : 1125
Re: Płaskowyż  Pią Maj 16, 2014 8:28 am

Romsey się uśmiechał przez sen, może śniło mu się jak go Leanne szczypie w pośladek, rozpoczynając grę wstępną.
Red gdy się obudził, właściwie gdy obudził go Joel wstał bez słowa, spakował koc i stał do rana na warcie. Na szczęście nic się nie działo. Stał kilkanaście metrów od obozowiska na niewielkim wzniesieniu, widział stąd dobrze okolicę. Nie odzywał się do Crowa, nie potrzebował nowych znajomości, nie potrzebował też rozmowy. Stał jak pal w bity w ziemię bez ruchu, jedynie głowa mu się kręciła na umięśnionym karku.  Tak patrząc na niego, można być pewnym, łatwo mu głowy nie da się urwać.
Spojrzał na horyzont wschód słońca na takiej pustyni był piękny. Obraz nie do zapomnienia. Pomyślał nawet w tym momencie o Nainie. Mogła by to zobaczyć.
Romesey Hannon
Romesey Hannon
Liczba postów : 703
Re: Płaskowyż  Pią Maj 16, 2014 1:41 pm

Chłopak pomarudził coś przez sen, czując jak łaskocze go noga. Zgiął ją i wyprostował, trwając w pół śnie, póki nie poczuł ukłucia w tyłek. Otworzył oczy, podnosząc głowę i rozglądając się. Zaraz jego ręka spoczywająca na Leanne, powędrowała na pośladek, który uniósł by się podrapać i skrzywić. Czuł, czuł, że coś mu siedzi dalej w portkach, więc szybko odsunął się od dziewczyny i poderwał na równe nogi, podskakując w celu wytrzepania stworzenia z gaci.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Liczba postów : 2461
Re: Płaskowyż  Pią Maj 16, 2014 2:31 pm

Cokolwiek to było, trzymało się dzielnie w majtach Romesey'a. Chłopak skakał i skakał, ale nic to nie dawało. Może zaplątało się w jego bieliznę?
Leanne Amelié Hearness
Leanne Amelié Hearness
Liczba postów : 883
Re: Płaskowyż  Pią Maj 16, 2014 2:37 pm

Obudziła się czy może po prostu przebudziła z odrętwienia, bo ból praktycznie nie dawał jej spać. Nikt nie dał jej nic przeciwbólowego. Musi sama przegrzebać apteczkę.
- Co się stało? - podparła się na zdrowej ręce obserwując kicającego Romka.
Romesey Hannon
Romesey Hannon
Liczba postów : 703
Re: Płaskowyż  Pią Maj 16, 2014 2:44 pm

Romesey wpakował rękę w spodnie, odwracając się tyłem do Leanne, by ta nie widziała jego upokorzenia. Trzepał jedną nogą, trzepał drugą, szperał pod spodniami, licząc na to, że to co mu siedzi w środku samo wyjdzie. Przecież się nie będzie rozbierał przy koleżance! Cały czerwony na twarzy, zaczął znowu skakać pokracznie.
Amos B. Coen
Amos B. Coen
Liczba postów : 447
Re: Płaskowyż  Pią Maj 16, 2014 2:49 pm

Noc spędził na krótkim, urywanym śnie, a w zasadzie na czuwaniu przez sen. Plecy piekły jak cholera, ale zdążył się już przyzwyczaić do ćmiącego bólu. Nie pierwszy i nie ostatni raz. Nikt przecież nie obiecywał, że wyprawa na pustynie będzie luksusowym wypadem krajoznawczym. Luksusowy to on był co najwyżej pod względem obfitości w niebezpieczeństwa.

O świcie przebudził się już całkowicie - na brzuchu, obok swojego plecaka. Widział wcześniej, że Rom przygarnął dzierlatkę Leę. Amos nigdy nie rozumiał kobiet, które lgnęły do mięczaków. Szkoda było dziewczyny, życie sobie zmarnuje z tym chłoptasiem.

A teraz Hannon jak pustynny skaczący zwierzak. Dlaczego? Można się było tylko domyślać, a Amos, widząc to, miał niezły ubaw. Usiadł i założył ręce na piersi - dobrze, że ma plecy rozorane, a nie klatę, jak Crow, bo by sobie nie mógł na ten gest pozwolić. Obserwował, uśmiechając się półgębkiem. Czekał na rozwój sytuacji.

A jej rozwój był nie lada widowiskiem. Amos roześmiał się gardłowo. Pewnie kogoś obudził, ale co tam! Niech wszyscy mają trochę radości.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Liczba postów : 2461
Re: Płaskowyż  Pią Maj 16, 2014 2:54 pm

Zwierzątko w spodniach postanowiło skorzystać z nadarzającej się okazji i wylazło po ręce Romeseya na zewnątrz. Znów powędrowało po ciele studenta, tym razem na szczęście po ubraniu, a nie pod nim, i schowało we włosach. A raczej próbowało. Pomiędzy kosmykami dało się bowiem zauważyć chude odnóża, sztuk osiem, i kawałek odwłoka. Stworzonko było wielkości męskiej dłoni, czyli całkiem spore.
Leanne Amelié Hearness
Leanne Amelié Hearness
Liczba postów : 883
Re: Płaskowyż  Pią Maj 16, 2014 2:58 pm

Lea odwróciła wzrok, zaczerwieniona na twarzy, ale gdy dostrzegła drepczące w końcu na wolności stworzenie poderwała się z piskiem. O nie, o nie. To coś miało osiem nóg?! Na pewno więcej! I było wielkie jak głowa Hannona! Na pewno! Odsunęła się przerażona kilka kroków.
A do tego to coś użarło Romka, o czym nie wiedziała. Byle nie było jadowite.
Romesey Hannon
Romesey Hannon
Liczba postów : 703
Re: Płaskowyż  Pią Maj 16, 2014 3:05 pm

Romkiem aż wzdrygnęło, gdy stwór ze spodni przelazł po jego dłoni. Czy to był pająk? Student wlepił spojrzenie w zwierzaka i przestał skakać, zastygając nieruchomo i tylko przyglądając się kątem oka, jak to coś przesuwa się mu po ramieniu i wchodzi na głowę.
- aaaaaaa
Chłopak wzdrygnął się znowu i pochylił głowę, by w panice strzepać stwora z głowy.
Matthews Malone
Matthews Malone
Liczba postów : 42
Re: Płaskowyż  Pią Maj 16, 2014 3:32 pm

Krzyki Roma obudziły doktora zoologii, który podniósł się leniwie i znów zaczął marudzić. Na upał, na ból, na Corby'ego, ze dał się zjeść... Na wszystko. Nieco zaspany spojrzał na to, co się działo i wstał nieco pokracznie, by zobaczyć, o co właściwie chodzi.
- Co tu się dzieje? - spytał, podchodząc do Leanne. Widział coś na głowie Roma, ale był za daleko, by określić, co to mogło być.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Liczba postów : 2461
Re: Płaskowyż  Pią Maj 16, 2014 3:35 pm

Dobrze kombinujesz, młody zoologu. Miałeś w majtach pająka. Śliczny, ciemnobeżowy, z pokaźnym odwłokiem i chudymi odnóżami. Kostki dla Roma. Na kogo padnie, na tego wpada pająk!

12, 7 - Pająk ląduje na nodze Leanne i szuka miejsca, żeby się schować.
8, 11 - Pająk wylądował na twarzy śmiejącego się Amosa.
10, 2 - Pająk trzyma się dzielnie. Ruchy Romesey'a spowodowały, że stworzonko się przestraszyło i znów ugryzło biednego studenta.
5, 9 - Pająk spada na rękę doktora Malone'a.
6, 4 - Pająk spada na piasek i zaczyna się zagrzebywać.
3 - Nie spada nigdzie, za to znów Romesey ma go na ręce.
Jim Ledwitch
Jim Ledwitch
Liczba postów : 810
Re: Płaskowyż  Pią Maj 16, 2014 3:47 pm

Jim odbębnił swoją wartę i właśnie pakował swój ekwipunek, kiedy zaalrmował go krzyk Romeseya. Szybko rzcił spojrzenie w jego kierunku ale stwierdził, że z pająkiem to csobie chyba chłopak da radę. Red też już chyba był gotowy do wymarszu. Powinni obudzić resztę ale rolę budzika odegrał studencik, więc nie było takiej potrzeby.
Raven Alistair Crow
Raven Alistair Crow
Liczba postów : 1206
Re: Płaskowyż  Pią Maj 16, 2014 4:13 pm

Ciężko mu było wstać, żeby objąć kolejną wartę. Te kilka godzin snu niewiele mu dało. W dodatku, gdyby tylko ok wiedział, co planuje Joel...
Kolejną pobudka były krzyki młodego studenta. W pierwszym momencie Crow nie załapał, ze biedakówi cos wlazlo do majtek. Pomyślał, ze może dostał jakiegoś swierzbu. Juz się uśmiechnął do siebie, by wspomnieć o tym Kevinowi kiedy uświadomił sobie, ze Burnetta tutaj nie ma. Westchnal wiec ciężko i przetarl dłońmi twarz. Trzeba było się zbierać.
Romesey Hannon
Romesey Hannon
Liczba postów : 703
Re: Płaskowyż  Pią Maj 16, 2014 4:41 pm

12, 7 - Pająk ląduje na nodze Leanne i szuka miejsca, żeby się schować.

Pająk był śliczny ale nie w gaciach Romka, który w przypływie paniki, strzepnął go z głowy. Nawet nie patrzył gdzie pajęczak ląduje. Podniósł spojrzenie dopiero gdy był pewny, że nic mu na głowie nie siedzi.
Wybacz Leanne!
Leanne Amelié Hearness
Leanne Amelié Hearness
Liczba postów : 883
Re: Płaskowyż  Pią Maj 16, 2014 5:15 pm

Lubiła zwierzątka. Nie tak jak rośliny, oczywiście, ale ogólnie je lubiła. ALE NIE PAJĄKI. Pająki to zło wcielone, małe szatany na ośmiu ohydnych nóżkach. To chyba jedyne zwierzątko, którego tak panicznie się bała i które tak ją obrzydzało (pomijając wszystko to, co próbowało ich zjeść na pustyni). Pisnęła, na pewno już budząc wszystkich, którzy jeszcze spali i zaczęła strzepywać pająka ze stopy.
Dokąd teraz lecisz, poczwaro?
Gdy pająk spadł cofnęła się kilka kroków, potknęła o nogi Amosa i wylądowała tyłkiem na piasku, odruchowo podpierając się obiema rękami. Zrobiła się aż zielona z bólu, a z oczu pociekły jej łzy.
Amos B. Coen
Amos B. Coen
Liczba postów : 447
Re: Płaskowyż  Pią Maj 16, 2014 5:35 pm

To było dobre! Hannon tańczył jak kukiełka poruszana przez niepełnosprawne dziecko, bo - jak się okazało - w portkach miał pająka. Dużego, racja, ale bez przesady. Pająka się bać?

A jak Lea zareagowała, gdy pajęczak na niej wylądował! Hoho! Też niczego sobie pokazówka. Dziewczyna zareagowała bardziej żywo niż na wycie athwali (bo przecież Amos nie wie, jak reagowała na skorpiony. Nie wie... A mógłby. Gdyby się, kurwa, nie zrozdzielali. Wtedy to nawet skorbiony Corby mógłby patrzeć na ten cały cyrk... No ale tak to jest, jak się nie słucha Amosa). Zanim Coen zdążył ją złapać i ocalić przed upadkiem jej słodką - o, co do tego nie miał wątpliwości - dupę, Lea klapnęła przy nim na cztery litery, wywracając się wcześniej o wyciągnięte nogi Amosa. A to peszek!

Najpierw uśmiechnął się krzywo i prawie zaśmiał, gdy zauważył stojące w oczach łzy. No bo bez przesady! Dopiero potem zauważył zabandażowaną rękę... Cóż, niekompletną rękę. Sięgnął po nią ręką i siłą podniósł za nadgarstek, by lepiej widzieć.

- Los nie odpusił nawet i tobie, co? - mruknął. - Ktoś ci to odkaził? Przemył? Obyś o to zadbała, bo szkoda by było, by taka śliczna rączka zaczęła gnić.
Joel Miller
Mistrz Gry
Joel Miller
Liczba postów : 340
Re: Płaskowyż  Pią Maj 16, 2014 5:40 pm

Obudziły go jakieś śmiechy i piski. Nie był z tego powodu zadowolony, zwłaszcza że zanim otworzył oczy poczuł tępy ból nadgarstka. Co z tego że był nastawiony i usztywniony jeśli diabelstwo puchło i dokuczało. Otworzył oczy nie podnosząc się spod skały. Widział pająka i lądującą na tyłku Leanne. Był ciekaw jak dalej potoczy się ten spektakl i coś mu podpowiadało, że po śmiechu przyjdzie czas na płacz.
Leanne Amelié Hearness
Leanne Amelié Hearness
Liczba postów : 883
Re: Płaskowyż  Pią Maj 16, 2014 5:53 pm

Ręce trzęsły jej się z bólu i Amos faktycznie musiał podnosić ją siłą. Drugą dłonią otarła z oczu łzy i pociągnęła nosem. Bolało. Okropnie, pulsująca i rwąco jednocześnie, falami, nieustannie i coraz gorzej. Tym bardziej jak walnęła ręką w ziemię. Musi na prawdę znaleźć coś przeciwbólowego w tej apteczce, bo nawet jeśli Jim jej coś dał to dawno przestalo to działać.
- Tak. Wczoraj. - odezwała się trochę drżącym głosem. Boże, jak to bolało. Miała ochotę odciąć tę rękę, na pewno bolałoby mniej. Na pewno!
Romesey Hannon
Romesey Hannon
Liczba postów : 703
Re: Płaskowyż  Pią Maj 16, 2014 5:58 pm

Romek aż pobladł widząc, że koleżanka jest zmuszona do użerania się z pająkiem. Nie chciał tego! Nerwowo podrapał się po czuprynie, gdy dziewczyna bliska była płaczu i Amos musiał interweniować, pomagając jej zebrać się z piasku.
- Leanne! Przepraszam! Nie chciałem!
Szybkie kroki ku Hearness zrobił i stanął obok, patrząc przepraszająco. Biedny się zestresował jej wyglądem. Nie chciał widzieć jak ta płacze! Jeszcze cholerny Amos stał obok i wszystko utrudniał!
- Wszystko w porządku?
Amos B. Coen
Amos B. Coen
Liczba postów : 447
Re: Płaskowyż  Pią Maj 16, 2014 7:14 pm

Amos nie mógł wręcz patrzeć na tę ciotowatą troskę w oczach Hannona. Czy ta troska uratowałaby śliczne paluszki Lei? Czy uratowała kogokolwiek, gdy rzuciły się na nie athwale? Nie, nic, kurwa, takiego się nie stało. Corby miał rozerwany łeb, Crow klatkę peirsiową, Amos plecy, Arthur ma uszkodzoną protezę, a Wiki straciła nogę. Taki był bilans troski Hannona.

- Ja pierdolę. - mruknął bardziej do siebie, niż do nich. Lea potrzebowała czegoś więcej niż pieprzone "wszystko w porządku". I chociaż uważał, że sama jest sobie winna, to jednak była to tylko gówniara z aspiracjami, prawda? - Gdzie jest apteczka? Przyniosę ci jakieś prochy, bo patrzeć nie mogę na tę twoją zapłakaną buźkę.
Joel Miller
Mistrz Gry
Joel Miller
Liczba postów : 340
Re: Płaskowyż  Pią Maj 16, 2014 7:18 pm

- Zapytaj Ledwitcha.
Rzucił od niechcenia do Amosa, kończąc przyglądanie się rozwojowi wypadków. Było tak jak podejrzewał - zaczęło się od śmiechu i skończyło na płaczu, kto wie czy nie stanie się nic więcej. Sam zaczął powoli wstawać i szykować się do drogi. Zaczął od składania śpiwora, co okazało się trudniejsze niż przewidywał. Nie prosił nikogo o pomoc i nie oczekiwał jej.
Sponsored content
Re: Płaskowyż 

Płaskowyż
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry
Strona 4 z 10Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Next

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Step-
Skocz do: