Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.


 

Share

Nathan Lamp

Idź do strony : Previous  1 ... 8 ... 13, 14, 15 ... 18 ... 23  Next
Nathan Lamb
Nathan Lamb
Liczba postów : 1465
Nathan Lamp  Pon Cze 02, 2014 7:33 am

First topic message reminder :

Małe mieszkanie Nathan Lamp
Mieszkanie ma dwa pokoje, kuchnię i łazienkę.
Sprzęty:
- mała kuchnia węglowa
- duży bojler
- żelazko
- chłodziarka z eterem
Nathan Lamb
Nathan Lamb
Liczba postów : 1465
Re: Nathan Lamp  Czw Gru 03, 2015 12:38 pm

- Obiad?! - wow, pokiwał głową ze zdumienia.
- Dziękuję - chwilę jej się przyglądał nad czymś myśląc, potem poszedł do kuchni zajrzał do garnka do patelni. Pomyślał o mięsie i patelni w innym wydaniu. Hm. Potem nałożył sobie porcję.
- A ty nie jesz? - krzyknął z kuchni, właściwie to powiedział głośniej. Po chwili ciszy wziął talerz i poszedł do salonu, usiadł koło Sylvi. Pocałował ją w policzek i zabrał się za jedzenie.
- O czym?
Sylvia Valmount
Sylvia Valmount
Liczba postów : 1574
Re: Nathan Lamp  Czw Gru 03, 2015 12:46 pm

A co on taki zdziwiony. Od czasu do czasu mogła mu coś porządnego po pracy ugotować. On dbał o nią, ona starała się na swój sposób dbać o niego, mimo że czuła się jak kura domowa.
-Już jadłam. - odpowiedziała mu. W końcu musiała jest za dwóch tak? A i tak to co zjadała to oddawała po kilku minutach, więc jaki był tego sens? Przez te kilka tygodni zamiast przytyć to schudła.
Uśmiechnęła się kącikiem ust, kiedy cmoknął ją w policzek. Lubiła jak tak robił, choć w życiu się do tego nie przyzna. Odłożyła gazetę i spojrzała na Nathana.
-Masz dobry humor co? Aż mi szkoda ci go psuć. - westchnęła, przekręcając się bardziej w jego stronę.
-Próbowałam coś zrobić na własną rękę... - a bo to nie było wiadome, że są jakieś tabletki? Nielegalne, ale są! - Ale nie dam rady. Potrzebna mi kasa. Na aborcję.
Tylko się nie udław...
Nathan Lamb
Nathan Lamb
Liczba postów : 1465
Re: Nathan Lamp  Czw Gru 03, 2015 12:59 pm

Spojrzał na nią... nic nie mówił. Wiedział że jeżeli ktoś zaczyna rozmowę od "musimy porozmawiać" nie będzie to rozmowa o pogodzie ani sikaniu pod wiatr. Myślał.
Na własną rękę? Nie zjeść jakieś gówno, albo żeby ktoś dłubał tam mało profesjonalnie? Nie, nie, nie.
Bez słowa odstawił talerz wstał i zniknął za drzwiami sypialni.
- Kurwa - mruknął szukając pudełka w szafie, wyjął niewielki karton otworzył i wyjął niewielki rulon banknotów.
- A jeśli to mój dzieciak - szepnął pod nosem patrząc na drzwi szafy... - nie, samotnych dzieciaków jest zbyt duzo - dodał. Zamknął szafę i wrócił do Sylvi.
- Ile?
Sylvia Valmount
Sylvia Valmount
Liczba postów : 1574
Re: Nathan Lamp  Czw Gru 03, 2015 1:12 pm

Uniosła oczy do sufitu. Wiedziała, że tak będzie. Niech on się tak nie denerwuje, bo mu żyłka pęknie.
-A skąd mam wiedzieć? Robiłam to wcześniej? - zapytała z ironią, kiedy wrócił. - Nie wiem jak przekupni są lekarze.
Nathan Lamb
Nathan Lamb
Liczba postów : 1465
Re: Nathan Lamp  Czw Gru 03, 2015 1:17 pm

- Załatw to - mrukną po czym wyciągnął z rulonika dwieście Kredytów, chwilę myślał po czym wyciągnął jeszcze pięćdziesiąt. Położył na stole.
- Ciekawe czy mniej niż politycy i policjanci - mruknął po czym usiadł koło Syliv. Milczał. W końcu się odezwał
- Co z nami będzie? - rzucił, a potem zaczął jeść.
- Dziękuję - rzucił gdy skończył.
Sylvia Valmount
Sylvia Valmount
Liczba postów : 1574
Re: Nathan Lamp  Czw Gru 03, 2015 1:31 pm

Przez krótką chwilę chciała się spytać czy z nią pójdzie, ale szybko zrezygnowała. Ona sobie nie poradzi? Przecież nie pokaże, że jest słaba. Pokiwała tylko głową, patrząc na pieniądze.
Zaskoczyło ją jego pytanie, chociaż zadawali je sobie dość często. Przecież już to przerabiali.
- No tak, powinniśmy podjąć jakąś decyzję. - powiedziała, patrząc się gdzieś w stronę okna.
Podciągnęła kolana do siebie, obejmując nogi rękoma. Zaczęła się cicho śmiać, opierając na moment czoło o swoje nogi.
-Pomyśleć, że chciałam cię zabić, a pokochałam.
Nathan Lamb
Nathan Lamb
Liczba postów : 1465
Re: Nathan Lamp  Czw Gru 03, 2015 1:46 pm

Wpierw na nią spojrzał zdziwiony gdy zaczęła się śmiać. Minę miał "no co?" Jednak potem spoważniał. Że co kurwa?
- Kurwa - mruknął pod nosem, ja pierdole, wstał i podszedł do okna.
- Mówiłem ci już że nie pociągnięcie za spust niesie za sobą konsekwencje - co miał jej powiedzieć że też ją kocha, ze ułożą sobie życie, będą żyli i będą szczęśliwą rodzinką? Gówno prawda, czarne gówno jak skóra Lamba.
Lamb wiedział że nie tylko mu o ruchanie chodzi, raz się sparzył, drugi nie chciał, może było coś więcej. Może i ją kochał na swój Lambowy sposób. Ale wiedział że to nie ma przyszłości. Pierwszy raz żałował że wszystko to się wydarzyło. Od pierwszego kurewskiego spotkania w knajpie. Przesunął dłonią po parapecie, potem wrócił do kanapy, nie usiadł, stanął za Sylvią, wplótł swoje czarne palce w jej włosy, po czym pochylił się nad nią i szepnął
- Dlaczego tego nie zrobiłaś... zobacz jak by było prosto... - wyprostował się.
- Jeśli się zdecydujesz daj mi znać, dam ci broń... - mruknął po czym podszedł do szafki z alkoholem wziął szklankę i nalał do niej alkoholu. Było mu wszystko jedno. Było mu obojętne czy zginie na ulicy, czy go zastrzelą podłożą bombę...
Sylvia Valmount
Sylvia Valmount
Liczba postów : 1574
Re: Nathan Lamp  Czw Gru 03, 2015 2:05 pm

Milczała. Znowu słyszała to samo. Miała dość. Zamknęła oczy, kiedy wplótł palce w jej włosy. Miała jednocześnie ochotę się rozpłakać i strzelić mu w pysk. Męczyły ją te rozmowy, naprawdę męczyły. Zawsze czuła się po nich wyprana z energii.
Wstała i podeszła do Lamba. Objęła go od tyłu w pasie, przytulając się policzkiem do jego pleców.
-Widzisz jaki ty jesteś? Kto się przed tobą otwiera, mówi co do ciebie czuje, próbuje się zbliżyć, a ty się zamykasz. Ubzdurałeś sobie, że jeżeli ktoś będzie zbyt blisko ciebie to będzie tego żałował. Nie mam pojęcia dlaczego tak robisz, chyba nawet nie chce wiedzieć, ale nie każdy jest taki sam. Ja na razie żałuję, że mnie od siebie odpychasz. Każdego kurwa dnia.
Nathan Lamb
Nathan Lamb
Liczba postów : 1465
Re: Nathan Lamp  Czw Gru 03, 2015 2:13 pm

- Aaa pierdolić to - rzucił po czym odwrócił się do niej obiął również i zaczął całować, całować jak nigdy, namiętnie, z pożądaniem, łapczywie. Zsuną ręce na jej tyłek i przycisną mocno do siebie. To było odpychanie czy pchanie.
- Kocha, lubi, szanuje - szepnął całując ją po szyi. Wiedział że wszystko i tak to dupa, całe miasto to dupa, cały avalon to dupa. A skoro wszystko jest dupą to albo ją trzeba kopać albo ruchać. Wolał to drugie było przyjemniejsze. Dał krok do przodu potem drugi, w końcu oparła się o stół, a Lamb co zrobił bez ceregieli zaczął dobierać się do paska jej spodni.
- Nie rozmawiajmy już... - szeptał między pocałunkami, jego ręce zaczęły błądzić po materiale jej bluzki. Wszystko przestało mieć znaczenie, liczyła się tylko ona i to jej poświęcał całą swoją uwagę.
Sylvia Valmount
Sylvia Valmount
Liczba postów : 1574
Re: Nathan Lamp  Czw Gru 03, 2015 2:44 pm

Powiedzieć, że Valmount się zdziwiła to mało powiedziane. Zaskoczył ją tym nagłym przypływem namiętności. Oddawała pocałunki, każdy następny z rosnącym pożądaniem. Cholera wie czy jego słowa ją uspokoiły, czy wręcz odwrotnie. Gdzieś tam jednak cieszyła się, że to usłyszała. Nie mówiła już nic, z jej gardła wydobyło się jedynie westchnięcie, kiedy dopadł ustami jej szyi. Złapała go za włosy tuż nad karkiem, obejmując mocno rękoma.
Robiła te kilka kroków w tył, a kiedy poczuła za sobą stół oparła się o niego. On dobrał sie do jej paska, ona do guzików jego koszuli, którą niecierpliwa ściągnęła mu przez głowę.
- Nie, nie rozmawiajmy. - szepnęła rozedrganym głosem, oddając pocałunki i pomagając mu ściągnąć swoje spodnie, z których potem wylazła i kopnęła gdzieś pod stół, zostając w majtkach. Dawno tego nie robili, nawet bardzo dawno. Po takim czasie Sylvia chodziła jak bomba z opóźnionym zapłonem, który Nathan dzisiaj skutecznie rozpalił. Tęskniła za jego dotykiem, ustami, ciałem. Wolałaby, żeby to wszystko było prostsze, ale teraz, przez tę krótką chwilę, liczyło się tylko to, że ten facet był blisko niej. I całował tylko ją.
Nathan Lamb
Nathan Lamb
Liczba postów : 1465
Re: Nathan Lamp  Pią Gru 04, 2015 9:51 am

Zachłanna Sylvia i zachłanny Lamb kradli sobie pocałunki niczym Bonnie i Clyde okradali banki jadąc międzystanową. Tak samo też pozbywali się części garderoby. Gdy Sylwia została w samych majtkach a on bez niczego wsunął w nie ręce tuż przy biodrach, zacisnął pięści na materiale i zerwał z niej ostatnią część garderoby. Pchnął ją na stół, który się zatrząsł, zgrzyt mebli, przesuwające się krzesło po podłodze, trzęsąca się szklanka whiskey i leżąca na stole naga Sylwia.
Lamb stał między jej udami, jeden i drugi rzecz jasna. By z najłagodniejszego policjanta w mieście przerodzić się w czarną, wygłodniałą, bezwzględną panterę która zamierzała pożreć swoją ofiarę.
Na kopulację to nie wyglądało raczej na ostre piłowanie żeby nie powiedzieć rżnięcie drewna. Nie to że Sylvia to drewno czy tam jakaś deska. Na pewno była do suszenia, wilgotna, a nawet mokra. Ale nie ma co szukać dziury w całym. Właściwie to Lamb już ją znalazł i całkiem dobrze sobie radził.
Sylvia Valmount
Sylvia Valmount
Liczba postów : 1574
Re: Nathan Lamp  Pią Gru 04, 2015 10:21 am

Valmount po ostatniej przejażdżce na rozpędzonym motocyklem na obwodnicy miasta chyba pół dnia dochodziła do siebie. Tak samo teraz, przestała myśleć o problemach, a skupiła się na nich złączonych ciałach. Z gardła wydobywał się jęk. Nie czuła się jak ofiara tej czarnej pantery. Przecież sama była kyarzycą, zdolną do pożarcia.
Chyba dopiero teraz uświadomiła sobie jak bardzo go pragnęła, jak tęskniła za jego dotykiem, zwłaszcza tak gwałtownym, tak namiętnym, niecierpliwym. Nie byli już dziećmi, nie musieli bawić siew żadne gierki.
Przylgnęła do mężczyzny, oplatając go w biodrach nogami i pozwalając na wszystko.
Nathan Lamb
Nathan Lamb
Liczba postów : 1465
Re: Nathan Lamp  Pią Gru 04, 2015 10:54 am

To miało być wyjątkowe, brutalne, przyjemnie, zaskakujące, nieprzewidziane. Błądzące czarne ręce po ciele kobiety, jakby to był pierwszy raz kiedy może na nim położyć swoje dłonie. Jasna skóra niczym piasek pustyni i czarne, spracowane ręce niewolnika na plantacji bawełny. Kontrastowały idealnie.
Patrzył w jej śliczne oczy, rozszerzone źrenice, jej wargi z których wydobywały się jęki. Jak na detektywa przystało. Mimika mówiła wiele.
Stojąca na brzegu szklanka przesuwała się na krawędź stołu, aż w końcu spadła, roztrzaskując się na podłodze. To był równocześnie finał. Deska przecięta.
Lamb się głośno roześmiał.
- Zostań tu - rzucił - posprzątam a potem weźmiemy prysznic.
Sylvia Valmount
Sylvia Valmount
Liczba postów : 1574
Re: Nathan Lamp  Pią Gru 04, 2015 11:26 am

Valmount w zasadzie się wystraszyła, kiedy szklanka pierdolnęła o ziemię, bo kompletnie o niej zapomniała. Chociaż stało się to o dobrym czasie, kiedy wycieńczona mogłaby pozwolić Nathanowi trzymać się w ramionach.
-Nie rozwalaj szklanek. - zaśmiała się.
Popatrzyła się na podłogę. Nie miała na sobie nawet kapci to by się cała poraniła w stópki.
-Pod prysznic? Umyjesz mnie? - uniosła brew. Oh Lamb, chcesz mnie namydlić? Tego jednak już nie mówiła głosno, i tam mając spory ubaw.
Nathan Lamb
Nathan Lamb
Liczba postów : 1465
Re: Nathan Lamp  Pią Gru 04, 2015 11:49 am

Poszedł jak go maszyna stworzyła po zmiotkę zaczął zamiatać. Tylko na chwilę spojrzał na Sylvię gdy wspomniała o mydleniu.
- Tak... - rzucił krótko a potem zaczął śpiewać...
- Mógłbym cię mydlić mydełkiem fa... byłoby fajnie, szabadabada... dmuchałbym tobie z mydła balony, byłbym szczęśliwy i zadowolony, ty i ja, ty i ja, ty i ja, mydełko Fa... ty i ja, ty i ja, uuu, mydełko Fa...
Potem wziął ją na ręce i zaniósł do łazienki pod prysznic. Oczywiście wciąż nucąc piosenkę.
- Siabadabada, siabadabada, ty i ja, uu, mydełko Fa - odkręcił kurki by zaczęła lecieć ciepła woda, a gdy już sie taka pojawiła wszedł pod prysznic ciągnąc za rękę Sylvie. Stanął za nią i zaczął ją mydlić tak jak obiecał.
- siabadabada...

Sylvia Valmount
Sylvia Valmount
Liczba postów : 1574
Re: Nathan Lamp  Pią Gru 04, 2015 12:01 pm

Sylvia najpierw spojrzała się na śpiewającego Lamba jakby oszalał, a potem zaczęła się chichrać. Chyba już dawno nie śmiała się tak szczerze.
Objęła Nathana za szyję kiedy wziął ją na ręce. I nawet zaczęła nucić razem z nim!
- Jesteś nienormalny. - stwierdziła rozbawiona, włażąc za nim pod prysznic. Odwróciła się i spuściła głowę, z przyjemnością oddając się rękom Nathana.
Nathan Lamb
Nathan Lamb
Liczba postów : 1465
Re: Nathan Lamp  Pią Gru 04, 2015 12:20 pm

Gdy stała tak tyłem zaczął ją mydlić, robił tyle piany ile tylko było możliwe. Oczywiście niektórym miejscom poświęcił więcej uwagi, dokładniej starannej, paluszkami, sprawnie. Gdy już był pewny że wszystko idealnie wyczyścił, wyszorował i wymył, zasugerował Sylvi by się odwróciła przodem oparł ją o ścianę, sam kucnął założył jej jedną nogę na ramię a potem smakował nektaru.
Apetycznie, to co tygryski lubią najbardziej. Sylwia lubiła. Murzyni to podobno mają giętkie języki i do śpiewania i do mielenia jęzorem...
W końcu się podniósł z kolan, jak czarny rycerz po pasowaniu. Ponownie okręcił ją tyłem do siebie wtulając się w nią mocno, do słownie w nią.
Nie ma tu żadnej logiki, ale czy musi być, czy to wszystko było logiczne. Czy dwa plus dwa miało równać się cztery?!
Sylvia Valmount
Sylvia Valmount
Liczba postów : 1574
Re: Nathan Lamp  Pią Gru 04, 2015 12:26 pm

Kiedy Lamb nagle przed nią klęknął zaczęła zastanawiać się czy on czasem nie chlapnął sobie w pracy. Chyba ze to miały być przeprosiny za wczoraj.
Oparła się o ściankę prysznica, wzdychając.
Robił dzisiaj z nią to co chciał, nawet specjalnie się nie sprzeciwiała. Pozbawiona pieszczot dala się odwrócić. Uśmiechnęła się pod nosem, czując jak mężczyzna ją przytula. Dotknęła swoimi dłoni jego rąk zaciskają na nich palce, a głowę odchylając nieco do tylu, opierając ją na jego ramieniu. Mogłaby tu zostać, pod ciepłą wodą, wtulona w mężczyznę.
Nathan Lamb
Nathan Lamb
Liczba postów : 1465
Re: Nathan Lamp  Pią Gru 04, 2015 12:44 pm

No to skoro mógł to robił. Odchylił się trochę od niej by znaleźć swój cel. Tak był wygłodniały jak afrykańskie dziecko. Gdy już namierzył wejście, czarny wąż się wsunął w szczelinę niczym żmija zygzakowata. Syknął jak na węża przystało i po raz drugi chciał zrobić to czego pragnęli oboje.
Najpierw powoli, potem szybciej, może dostała ze dwa klapsy aż się zarumieniła, woda była ciepła i przyjemna...aż...
Sąsiadka z dołu chyba też pomyślała o kąpieli i nagle, niespodziewanie zaczęła lecieć zimna, wręcz lodowata woda.
- Kurwa! - krzykną rozpalony Lamb wyskakując spod prysznica. Dobrze że w tej ucieczce nie połamał sobie nóg i kikuta.
A potem głośno zaczął się śmiać!
Sylvia Valmount
Sylvia Valmount
Liczba postów : 1574
Re: Nathan Lamp  Pią Gru 04, 2015 10:27 pm

A tego co opętało? Prawie dwa razy pod rząd? Dał radę? Hehe. Jednak kiedy nagle poczuła na karku zimną wodę to sama o mało co by się nie pizgła, wyłażąc za Lambem spod prysznica. Oparła ręce o uda, zginając się i zaczynając śmiać.
-Ja pierdole.
Sięgnęła po ręczniki. Jeden rzuciła Lambowi na głowę, a drugi zawiesiła sobie na ramieniu. Nim jednak zaczęła się wycierać to dała mu szybkiego całusa, a co!
Nathan Lamb
Nathan Lamb
Liczba postów : 1465
Re: Nathan Lamp  Pon Gru 07, 2015 12:00 pm

No i Lamb się śmiał. Bo to było śmieszne. Zimna woda na ochłodę gorących zapędów Sylvi. Tfu Lamba.
- Sąsiadka z dołu kradnie całą, ciepłą wodę, czasami to trwa kilka godzin - rzucił rozbawiony.
- Zastanawiałem się czy nie trzyma w wannie jakiegoś topielca, hmmm trzeba by było jakiś nalot na chałupę zrobić - dodał rozbawiony, po czym również zaczął się wycierać.
Ale taki zimny strumień niewiele zrobił na męskość Lamba. Stał na wysokości zadania.
Lamb spojrzał w dół chwilę myślał po czym podniósł rozbawione spojrzenie na Sylvię.
- Może coś z tym zrobisz? - zasugerował temat swojego stojącego problemu.
Sylvia Valmount
Sylvia Valmount
Liczba postów : 1574
Re: Nathan Lamp  Pon Gru 07, 2015 10:54 pm

Popatrzył się wpierw na twarz Nathana, a potem na jego małego policjanta. Okeeej, nie małego! Parsknęła śmiechem.
-A tobie nadal stoi? No co ty, tabletki na to jakieś łykasz, czy co? - aż musiała podeprzeć się ręką o ścianę, bo tak zaczeła się śmiać. Napadła ją głupawka chyba.
-Dobrze. Ale nie tutaj. Zapraszam do łóżka. - wskazała palcem drzwi od łazienki, z sugestią żeby wylazł. A kiedy to zrobił... oberwał z ręcznika w tyłek.
Nathan Lamb
Nathan Lamb
Liczba postów : 1465
Re: Nathan Lamp  Wto Gru 08, 2015 1:28 pm

- Auć a to za co? - rzucił wychodząc z łazienki.Jeszcze spojrzał w kierunku Sylvi a potem poczłapał do łózka. legł się na plecy. Wyglądał teraz jak U-Boot z wystającym peryskopem, a wewnątrz tego okrętu oddziały wermachtu, zwarte i gotowe na wystrzelenie torped głębina wodna-powietrze. A może głębina usta, yyy nieważne kto by się tym przejmował. A czy mały czy duży. Punkt widzenia zależny od punktu siedzenia. Jak nie widzi niech się pochyli zobaczy więcej.
- No to chodź... zagwiżdż w mój gwizdek mała...
Sylvia Valmount
Sylvia Valmount
Liczba postów : 1574
Re: Nathan Lamp  Wto Gru 08, 2015 2:11 pm

-Za darmo. - pokazała mu język. Odwiesiła ręcznik i poszła za nim. I co, tak oddawał się na jej łaski? Chyba naprawdę był wyposzczony. Także Sylvia wlazła na łóżko, klękając i zabrała się do roboty, której opisywać nie będę. Można jednak śmiało stwierdzić, że Lambowi było lepiej niż dobrze.
Nathan Lamb
Nathan Lamb
Liczba postów : 1465
Re: Nathan Lamp  Sro Gru 09, 2015 11:12 am

Hmmm. Szkoda.
Lamb oddał się tym przyjemnościom...
Potem zasnął jak dziecko utulone do snu.
Spał niespokojnie, a przecież po takich zabawach powinien spać spokojnie. Kropelki potu spływały po czole, pięść co chwilę się zaciskała, to znów rozluźniała, drgały nerwowo palce jakby co chwilę naciskały na spust.
- Mad! - niemal wrzasnął siadając prosto na łóżku - kurwa - syknął spoglądając na Sylvię.
Sponsored content
Re: Nathan Lamp 

Nathan Lamp
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry
Strona 14 z 23Idź do strony : Previous  1 ... 8 ... 13, 14, 15 ... 18 ... 23  Next
Similar topics
-
» Nathan Lamb
» Nathan Lamb
» Nathan Lamb

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Dzielnica 1-
Skocz do: