Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.


 

Share

Mieszkanie Megan Larsen

Idź do strony : 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Next
Megan Mclean
Megan Mclean
Liczba postów : 508
Mieszkanie Megan Larsen  Pią Lip 10, 2015 9:33 am

Małe mieszkanie Megan
Mieszkanie ma dwa pokoje, kuchnię i łazienkę.
Sprzęty:
- mała kuchnia węglowa
- duży bojler
- żelazko
- chłodziarka z eterem
Megan Mclean
Megan Mclean
Liczba postów : 508
Re: Mieszkanie Megan Larsen  Pią Lip 10, 2015 11:11 am

<---- Ulica czternasta

By mogła wysiać z dorożki potrzeba było trochę akrobacji. I gdyby nie pomoc Haydena to pewnie zajęłoby jej to trzy razy więcej czasu a może by się jej wcale nie udało i skończyło na bolesnym upadku.
Miała wrażenie, że ludzie się na nich gapią. Biedna nie miała świadomości, że chodzi o psa. W końcu przecież niczym szczególnym się nie różniła od mieszkańców Zigguratu.
- Dzięki.- oparła się na kulach i zerknęła na karteczkę.- To chyba pierwsze piętro.- czekało ją wspinanie się po schodach.
W końcu jednak spocona i zziajana otworzyła drzwi do swojego nowego mieszkania.
Hayden Maclean
Hayden Maclean
Liczba postów : 292
Re: Mieszkanie Megan Larsen  Sob Lip 11, 2015 9:45 am

Starał się pomagać Megan tak dużo, jak tylko mógł, ale nie na tyle, by poczuła się niezręcznie. Znali się już trochę lat, więc znał granicę.
Mieszkanie było małe, ale ładne i schludne. Pewnie gdzieś tam w mieście na niego czekało podobne... Hayden poprowadził Megan do salonu, gdzie pomógł jej usiąść, kule położył obok. Sam czuł sie zmęczony, zaszyta rana rwala tępym bólem, więc usiadł obok, sapnal i odruchowo położyć rękę na bandazu. Jakby sie spodziewał, że zaraz tam poczuje wilgoc krwi.
- Będzie dobrze, Megan. - zapewnił ja z uśmiechem. - Jak to mówią. Dobre czasy dają nam szczęście, a złe doswiadczenie. - poklepal ja pokrzepiajaco i po przyjacielsku po kolanie jej zdrowej nogi. - Poza tym masz mnie, nie bedziesz tu sama.
Megan Mclean
Megan Mclean
Liczba postów : 508
Re: Mieszkanie Megan Larsen  Sob Lip 11, 2015 6:54 pm

- Nie jest najgorzej prawda?- stwierdziła rozglądając się po swoim nowym lokum. Spodziewała się ciemnej klitki albo jakiejś nory w piwnicach a tutaj przy odrobinie włożonego wysiłku i damskiej ręki może być całkiem przytulnie. Zresztą po co dla niej samej coś większego.
Widząc gest Hadena poczuła wyrzuty sumienia. Absorbowała go swoją osobą a przecież on został postrzelony. To, że nie pokazywał tego po sobie przecież wcale nie znaczyło, że nic go nie boli. Zresztą mężczyźni tacy właśnie byli. Gregory też nigdy nie przyznawał się do słabości.
- Boli cię? Mam nadzieję, że rana się nie otworzyła. Daj spojrzę na nią.-i nim Hayden zdążył zaprotestować zaczęła mu wyjmować koszulę ze spodni.
- Wiesz ja to mam już doświadczenia za dziesięciu.- skrzywiła się i pomyślała, że mężczyzna też swoje w życiu przeszedł.- Przynajmniej to mnie pociesza. Powiedz mi czy myśmy zwariowali pakując się w to wszystko?
Hayden Maclean
Hayden Maclean
Liczba postów : 292
Re: Mieszkanie Megan Larsen  Nie Lip 12, 2015 4:13 pm

- Tak... Co? N-nie!
Próbował zaprotestować, gdy sięgnęła tak bezceremonialnie do wyciągania koszuli ze spodni. Nawet na sekundę złapał ją za nadgarstki, ale ostatecznie dał za wygraną i pozwolił podwinąć koszulę. Znali się przecież ładnych parę lat, choć tylko zawodowo i może nie na tyle, by czynić wobec siebie takie gesty. Ale... Chyba po prostu katastrofa zbliżyła ich do siebie. Mogli razem umrzeć. To prawie tak intymne, jak oglądanie części nagiego ciała. Hayden nawet w końcu sam przytrzymał w górze koszulę, by Megan łatwiej było sprawdzić co z opatrunkiem i z raną.
- Najprawdopodobniej tak, zwariowaliśmy. - przyznał z gorzkim rozbawieniem. - A to jest cena za to szaleństwo.
Przez chwilę przyglądał się, jak kobieta sprawdza opatrunek.
- Megan Larsen, gdyby ktoś mi kiedyś na którejś naszej wspólnej konferencji naukowej powiedział, że będziesz mi wyciągać koszulę ze spodni, byłbym... haha, co najmniej lekko zaskoczony.
Megan Mclean
Megan Mclean
Liczba postów : 508
Re: Mieszkanie Megan Larsen  Nie Lip 12, 2015 7:31 pm

Spojrzała na niego jak ją złapał za nadgarstki. To fakt może się zbytnio zapędziła, ale przecież nie miała nic złego namyśli. Zresztą tak już w jej życiu było miała dobre intencje a zawsze wychodziło na odwrót. Już miała zacząć się tłumaczyć, kiedy odpuścił a nawet pomógł jej przytrzymując koszulę. Obejrzała więc dokładnie opatrunek ale nic się nie sączyło i nie przeciekało. Bandaż pozostawał biały jak w chwili założenia.
- W porządku. Nic się nie otworzyło. Chyba będzie się dobrze goić, chociaż trzeba przyznać, że i tak miałeś sporo szczęścia.- opuściła koszulę i oparła się o kanapę wyciągając wygodnie nogę w gipsie do przodu.
Zmarszczyła lekko czoło a potem wybuchnęła śmiechem.
- Pewnie nie mniej niż ja gdyby mi ktoś powiedział, że będę ci tę koszulę wyciągać.- lekko pokręciła głową nadal rozbawiona.
Hayden Maclean
Hayden Maclean
Liczba postów : 292
Re: Mieszkanie Megan Larsen  Pon Lip 13, 2015 8:17 am

Na twarzy Haydena wymalowało się na chwilę zmartwienie. Myśląc o wylocie, a potem katastrofie, walczeniem o własne życie i przybyciu do miasta musiał stwierdzić w duchu, że wpakowali się w niezłą kabałę. I to na swoje własne życzenie. Zlekceważyli los, byli zbyt butni by myśleć o konsekwencjach. westchnął i uśmiechnął się w końcu. Przygarnął Megan ramieniem do siebie.
- W zasadzie żadne z nas tego szczęścia nie miało. Gdybyśmy mieli, to byśmy dolecieli w całości. No ale... Rzeczywiście. Faktycznie mogło być gorzej.
Też się zaśmiał znowu z tego wyciągania koszuli. Życie przynosiło różne sytuacje. Czasem nawet te najbardziej zaskakujące.
- Na uczelni byłby skandal. - zasmiał się tak, że aż zatrzęsły się mu ramiona. W ranie coś szarpnęło, skrzywił się jednak tylko bezgłośne. Odetchnął. - Zobaczysz. Zaaklimatyzujemy się szybko, a potem wrócimy do domu.
Nie wspomniał, że sam chyba nie będzie miał takiego zamiaru. Wstał, wyciągnął swoją kartkę z adresem mieszkania i przepisał ją na jakąś, którą znalazł w mieszkaniu Megan.
- Tu jest mój adres. - podał jej kartkę. - Jeśli będziesz czegoś potrzebowała po prostu wyślij mi krótką notkę. - podrapał się po głowie. - Chyba udam się na poszukiwanie swoich czterech kątów... Potrzebujesz jeszcze czegoś?
Megan Mclean
Megan Mclean
Liczba postów : 508
Re: Mieszkanie Megan Larsen  Pon Lip 13, 2015 10:40 pm

- Już nie szukaj dziury w całym.- pokręciła głową bo naprawdę mogli skończyć gorzej. Ją mogli zostawić na pustyni. Te wielkie zwierzaki mogły ich zjeść a tak w ogóle to nikt po nich mógł nie wyruszyć i mogli dalej błądzić po piasku w palącym słońcu.
-Straszny skandal.- dodała i nie skomentowała ich powrotu. Szczerze mówiąc nie liczyła na to, choć cały czas odpychała to od siebie. Chyba nie była gotowa by stawić czoło faktom.
- Nie nie. I tak już cię za bardzo absorbuję.- schowała karteczkę z adresem. Jestem ci bardzo wdzięczna za pomoc.- uśmiechnęła się do Haydena.
Hayden Maclean
Hayden Maclean
Liczba postów : 292
Re: Mieszkanie Megan Larsen  Wto Lip 14, 2015 6:02 am

Osobiście był dobrej mysli. Umiał sie dostosować do każdych warunków, wiec i te nowe, w Zigguracie, nie powinny byc problemem. Postanowił, że bedzie musiał zorientować sie co do zasad społecznych i politycznych, które tu panują. Cholera wie ile mieli punktów wspólnych z Kaan-anem, a ile rozbieżnych. To miasto było jednak nieco prymitywne... Przynajmniej z tego co zobaczył po samej mechanice i architekturze miejskiej. No w kazdym razie Hayden nie zamierzał pójść tu siedzieć tylko z powodu niewiedzy i jakiejś głupiej pomyłki.
- Jesli to juz wszystko... - zaczął a potem zrobił dworski gest i skłonił sie lekko. Mógłby w sumie bardziej i dla żartu by to zrobił, ale postrzał w bok jednak bolał, co tu duzo gadać. - W takim razie, moja droga pani, pozwolę sobie panią opuscic. - usmiechnal sie teatralnie, a zaraz potem zaśmiał i wyprostował.
- Do zobaczenia, Megan. Mam nadzieje, ze mieszkam gdzieś niedaleko. Jakby nie było, wiesz gdzie mnie szukac.
Pochylił sie, by po przyjacielsku klepnąć kobiete po kolanie (tej zdrowej nogi), po czym skinął jeszcze raz głowa na pożegnanie. I wyszedł.

ZT
Megan Mclean
Megan Mclean
Liczba postów : 508
Re: Mieszkanie Megan Larsen  Sro Sie 05, 2015 5:57 pm

<---Targ

Dojście do mieszkania zajęło więcej czasu niż powinno bo Meg oczywiście musiała się zgubić. Nie przyznała się do tego mężczyźnie ale zabawiając go historyjkami z rodzinnego miasta udawała, że taką właśnie trasę wybrała.
W końcu jednak dotarli.
- Proszę.- otworzyła szeroko drzwi by wpuścić gościa do środka.
Drake Ballard Crow
Drake Ballard Crow
Liczba postów : 244
Re: Mieszkanie Megan Larsen  Sro Sie 05, 2015 6:26 pm

< Targ

Robienie za tragarza wcale a wcale mu w tej chwili nie wadziło. Chociaż niósł jeszcze sprzęt zakupiony w sklepie AGD, spacer z Megan dostarczył do Crowa paru nowych informacji, a nawet doświadczeń. Taki miły to on jest tylko dla babuleńki z piętra niżej. Kto to widział, żeby staruszka tak wysoko mieszkała?!
W każdym razie, Drake i panna Larsen dotarli w końcu do mieszkania. Wojskowy oczywiście poczekał aż Megan poradzi sobie z drzwiami i pozwoli mu to wszystko co ma, wnieść do środka.
- Hm. Ułożenie pomieszczeń podobne do mojego. - wtrącił ot tak. Poczekał aż Meg wskaże mu kuchnię i tam się udał. Rozłożył wszystko na stole i zaczął rozdzielać.
Megan Mclean
Megan Mclean
Liczba postów : 508
Re: Mieszkanie Megan Larsen  Sro Sie 05, 2015 7:03 pm

- Zaraz panu podam coś do picia. - nie musiała dodawać, ze zimnego bo to było oczywiste. Zaczęła się krzątać po małej kuchni pewnie trochę obijając o biednego Drake, który wypakowywał zakupy. Tutaj nie potrzebowała kul. Podpierała się trochę o meble, trochę o ściany albo zabawnie kuśtykała. Pewnie sąsiad z dołu już miał serdecznie dość odgłosów stukania gipsem o wszystko co się tylko da.
- Mieszka pan gdzieś w pobliżu?- dopytała nim postawiła przed nim szklankę z lemoniadą, chociaż powinna to być raczej mocno kwaskowa herbata. Przez chwilę przyglądała się jak segreguje zakupy.
- Niech pan policzy ile mam zwrócić.
Drake Ballard Crow
Drake Ballard Crow
Liczba postów : 244
Re: Mieszkanie Megan Larsen  Czw Sie 06, 2015 12:53 am

Lista zakupów!:
Przesunął się jeśli tylko uznał, że przeszkodził kobiecie w swobodnym poruszaniu się po kuchni. Takie były, nie tyle standardy małych mieszkań drugiej strefy, co również okoliczności.
- Niedaleko. - odparł. - Powiedziałbym, że to dwadzieścia minut spacerem, może mniej. - dodał zaglądając do siarki. Wypakował chyba wszystkie zakupy na stół. Część rzeczy kupił tylko dla siebie, a część tylko dla Megan. Po kolei, sałata, ziemniaki, marchew, cytryny, mąka, makaron, jajka, masło, ser i smalec były rozdzielone między nimi równo. Kawę kupił tylko dla siebie, podejrzewając, że chociaż w to musieli wyposażyć te kuchnie dla przybyszy. Dalej cukier, drożdże i kurczak. Bekon kupił dla siebie, nie wiedział co lubi Meg, a sam za bekonem niezmiernie przepadał! Nie wszyscy podzielali ten entuzjazm. Chleb był dla pani Larsen, dla siebie miał bułki. Pieczywo jako tako świeże nie było, bo kupowali je popołudniu, ale z braku laku... Pomidory, papryka, kabaczki i ogórki rozdał również po równo. Wziął dla siebie również jeden słoik kiszonych ogórków. Nie mógł sobie odmówić. To samo z papryką.
- Kiedy ściągają pani gips? - zapytał z ciekawości.
Dwa jajka się stłukły, ale wyrzucił je szybko do kosza, który znalazł niedaleko. Dla Megan miał dziesięć jajek, dla siebie zostawił osiem. Wkładał kolejno produkty do chłodziarki. Pomyślał, że mógłby jej coś ugotować, ale zrezygnował z takiego natręctwa. Zamyślił się stojąc z kurczakiem w jednej ręce. Kurczak siedział na jego dłoni kuprem.
- Dziesięć kredytów, chyba będzie. - Za mało, ale co tam. Nie chciało mu się liczyć dokładnie, na pół dzielić nie wypadało, a kasy fiskalnej z paragonami na targu nie było. Pokręcił głową jakby coś go swędziło. Śmiesznie się ułożyły jego przydługie włosy. Musiał dmuchnąć w kilka kosmyków, żeby się usunęły z oczu.
Megan Mclean
Megan Mclean
Liczba postów : 508
Re: Mieszkanie Megan Larsen  Czw Sie 06, 2015 10:12 am

Obserwowała jak sprawnie dzielił artykuły. Dłonie pewnie układały, przekładały i dzieliły. Nie było widać wahania w ruchach. To chyba jest dziedzina wszystkich lekarzy. Musieli być pewni siebie jeżeli podejmowali decyzje dotyczące ludzkiego życia. Meg by chyba ta odpowiedzialność mocno przerosła. Nie by brakowała o jej pewności siebie ale nie do tego stopnia.
- Podobno za tydzień, ale nim rozchodzę tego kulasa to pewnie miną kolejne tygodnie.- zabrała się za chowanie kolejnych artykułów do szafek czy chłodziarki. Zatrzymała się w półkroku i o mało nie roześmiała w głos, kiedy ten tak stał z tym kurczakiem na dłoni. Prawie jakby miał jakąś odę czy sonet deklamować, co jej do tego pana ewidentnie nie pasowało.
Mimochodem odsunęła mu te niesforne kosmyki z twarzy, kiedy ruszyła by sięgnąć po portfel a właściwie mały skórzany woreczek bo niczego innego póki co się nie dorobiła.
- Dziesięć to stanowczo za mało, co najmniej dwadzieścia powinnam panu dać.- tyle właśnie wyjęła i wyciągnęła w jego kierunku.
Drake Ballard Crow
Drake Ballard Crow
Liczba postów : 244
Re: Mieszkanie Megan Larsen  Czw Sie 06, 2015 10:21 am

Trochę mu się kichać zachciało, ale się w porę opanował. Schował i kurczaka do chłodziarki, otrzepał mokre ręce i wytarł je w spodnie. Trzeba będzie iść do pralni.
- Chce pani zebym się obraził? Piętnaście to góra. - Na co ty się człowieku spierasz...
Megan Mclean
Megan Mclean
Liczba postów : 508
Re: Mieszkanie Megan Larsen  Czw Sie 06, 2015 10:26 am

- Nie no, dwadzieścia.- chciała oprzeć dłonie na biodrach ale nie utrzymałaby równowagi, oparła więc tylko jedną co wyglądała raczej komicznie niż posłużyło za argument niewerbalny.
- A i tak pozostanę pana dłużniczą. Kto w końcu nosił te wszystkie ciężkie rzeczy jak nie pan. Nawet przy takim podziale i tak pozostaję pana dłużniczką.
Drake Ballard Crow
Drake Ballard Crow
Liczba postów : 244
Re: Mieszkanie Megan Larsen  Czw Sie 06, 2015 10:47 am

Następnym razem, pani nosi moje zakupy! Chciał rzec, ale nie odzywał się wcale. Może powinien ją gdzieś zaprosić? Ale czy to nie będzie zobowiązujące? Megan zdawała się nie należeć do typu kobiet, które tak od razu zgadzają się na drinka, a potem po spotkaniu zapominają o wszystkim.
Aż sobie włosy poprawił, tym razem sam.
- Może mi się pani od płacić w inny sposób. - A niech cholera będzie. - Jak już ściągną pani gips, da się pani gdzieś zaprosić?
Megan Mclean
Megan Mclean
Liczba postów : 508
Re: Mieszkanie Megan Larsen  Czw Sie 06, 2015 11:38 am

W pierwszej chwili jej brwi powędrowały w górę a oczy spojrzały czujnie. Lekko się zmrużyły jakby usiłowała ocenić co mężczyzna ma na myśli. Zaraz potem jednak doszła do wniosku, że przecież był tak miły i sympatyczny, że na pewno nic złego.
- Dobrze.- odparła i wyciągnęła w jego kierunku dłoń jak do przypieczętowania umowy.- Dwadzieścia kredytów i spotkanie z panem jak się pozbędę gipsu.
Pierścionek na łańcuszku zaciążył nieznacznie ale Meg to zignorowała.
Drake Ballard Crow
Drake Ballard Crow
Liczba postów : 244
Re: Mieszkanie Megan Larsen  Czw Sie 06, 2015 9:32 pm

Nie spodobało mu się to. Markotny był z niego człowiek niezwykle. Nie lubił jak się mu coś na siłę wpychało albo narzucało. Mógł, ot, fochem strzelić i sobie pójść, zrezygnować, bo było to do niego całkiem podobne. Ale teraz milczał.
- Może być. - podał jej rękę, uścisnął lekko i zabrał się do pakowania reszty rzeczy do swojej siatki. - Zaglądnę do pani przy okazji to wtedy się dogadamy. Teraz będę już szedł.
Wszystko było spakowane, więc się pożegnał. Nie chciał się narzucać albo faktycznie coś mu przeszkadzało. W każdym razie, wyszedł na zewnątrz i wrócił do siebie.

ZT
dr Joshua Grant
dr Joshua Grant
Liczba postów : 3749
Re: Mieszkanie Megan Larsen  Pon Sie 17, 2015 8:18 pm

-> Park

Po niedługiej przejażdżce po mieście, podczas której Grant wskazywał jej miejsca warte odwiedzenia, znaleźli się pod drzwiami Larsen. Drzwi naprzeciwko otworzyły się i ukazała się im oczom przysadzista kobieta w wieku całkiem podeszłym - Pani Whitby, sąsiadka Megan. Nieco ciekawska, ale ogólnie nieszkodliwa i poczciwa.
- Pani Whitby. Miło Panią widzieć - ukłonił się jej jak uczniak nauczycielce, po czym zwrócił się do Megan. - Na mnie też już czas. Do zobaczenia - nie wiedział gdzie, kiedy, ale tak wypadało powiedzieć, mimo, że zamierzał jak najmniej wychodzić z domu. Tam był względnie bezpieczny.
- Do widzenia - musnął krótko ustami dłoń Larsen i wrócił do siebie

/zt
Wodzirej
Wodzirej
Liczba postów : 797
Re: Mieszkanie Megan Larsen  Pon Sie 17, 2015 8:21 pm

- Joshua - powitała go uśmiechem, którego ku jej rozczarowaniu nie odwzajemnił. Zmienił się chłopak i to strasznie. A pamiętała go jako małego smarka, co chodził uczepiony lekarskiego kitla mamusi.
- Ciebie również chłopcze... - westchnęła - Ciebie również.
Obserwowała jak protetyk znika a ona westchnęła ponownie. Uśmiechnęła się dobrotliwie do Megan.
- Pomóc ci w czymś kochaneczko ? Musi być panience szalenie niewygodnie z tym gipsem w ten upał. - zwróciła się do Kaan-anki.
Nie narzekała na jej sąsiedztwo, wszak Larsen było wyjątkowo cichym lokatorem. Nie to co Ci, co mieszkali tu wcześniej - pijacy i narkomani ! Tfu tfutfu!
Megan Mclean
Megan Mclean
Liczba postów : 508
Re: Mieszkanie Megan Larsen  Pon Sie 17, 2015 8:31 pm

Droga minęła im niezwykle szybko. Meg notowała w pamięci ciekawe miejsca. Opowie o nich przy najbliższej okazji Haydenowi. Niech wie, że nie tylko on zwiedza miasto. Swoją drogą miał do niej wpaść i nadal się nie pokazał. Zaczynała się o niego martwić.
Miała zamiar zaprosić Granta na kawę ale tan na widok jej sąsiadki dał nogę.
- Do widzenia.- pożegnała się więc z mężczyzną i zaraz też dzień dobry kobiecinie powiedziała.
- Nie dziękuję. Jeszcze tylko kilka dni i mi go zdejmą.- uśmiechnęła się do pani Whitby.
Wodzirej
Wodzirej
Liczba postów : 797
Re: Mieszkanie Megan Larsen  Pon Sie 17, 2015 8:36 pm

Hortensja, bo tak Whitby miała na imię, uśmiechnęła się znów ciepło, jakby Megan była jej rozkoszną, ulubioną siostrzenicą. Tyle, że nie miała siostry. Ani siostrzenicy.
- Jak tylko coś ci będzie potrzebne cukiereczku, to zapukaj do mnie. No chyba, że będę na dyżurze, to wtedy mnie w szpitalu szukaj - zwróciła się do Kaan-anki i przy okazji wypuściła mecha kota, by rozprostował mecha kostki.

Megan Mclean
Megan Mclean
Liczba postów : 508
Re: Mieszkanie Megan Larsen  Pon Sie 17, 2015 8:50 pm

- Bardzo pani dziękuję , an pewno jak tylko będę w potrzebie to zapukam do pani drzwi.-przyjrzała się kotu i następne zdanie powiedziała jakby do siebie ale na tyle by sąsiadka mogła usłyszeć.
- Tyle dobrego w około jak może tego nie dostrzegać.
Wodzirej
Wodzirej
Liczba postów : 797
Re: Mieszkanie Megan Larsen  Pon Sie 17, 2015 8:58 pm

Filemon, bo tak zwał się kot zeskoczył niżej i zniknął piętro niżej. Whitby zaciciała za nim i wtem usłyszała mamrotanie Larsen. Uśmiechnęła się smutno.
- Nie miej do niego o to żalu, kochanieńka. Naprawdę dużo przeżył przez ten rok. - westchnęła ciężko, kładąc obfite paluszki, na równie obfitych bioderkach - Za dużo. Zawsze mi wyglądał na dziesięć wiosen mniej, a teraz na dziesięć więcej. -machnęła ręką, jakby chciała odgonić złe demony.
Filemon miałknął dwa piętra niżej, a Hortensja poprawiła biust.
- Może wpadniesz do mnie na herbatkę? Akurat upiekłam ciasteczka. -zachęciła
Sponsored content
Re: Mieszkanie Megan Larsen 

Mieszkanie Megan Larsen
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry
Strona 1 z 9Idź do strony : 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Next
Similar topics
-
» Mieszkanie Quentina
» Megan Larson
» Mieszkanie E.B. Plekhova
» Mieszkanie Kate
» Mieszkanie Nate'a

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Dzielnica 2-
Skocz do: