Średnie mieszkanie Jasperka Lokal ma dwa niewielkie pokoje, osobną kuchnię i łazienkę. Sprzęty: - mała kuchnia węglowa - duży bojler - żelazko ________________ 7,89 jednostki
Ostatnio zmieniony przez Jasper Crowley-Starling dnia Sro Cze 11, 2014 1:31 pm, w całości zmieniany 1 raz
Clem zaczęła robić rozróbę, ale Szkodnik wolał na spokojnie przeszukać szuflady. Nic ciekawego, tylko papiery i jakieś szkice. Widocznie właściciel mieszkania jest artystą. -Nic tu nie ma. Gdzie on może chować pieniądze? Jak coś zawsze możemy zarąbać żelazko.- Powiedział i zrezygnował z dalszych przeszukiwań szuflad. Ruszył do drugiego pokoju. Tam mu coś nie pasowało w podłodze. Ale może ma zwidy. Najwyżej zawiadomi o tym Clem jak tu przyjdzie, przecież nie będzie się darł przez pół mieszkania. Rusz głową Szkodnik, gdzie że być coś cennego...
Clem wywaliła szuflady w kuchni i zadowolona z siebie przeszła do sypialni Jaspera. Kiedyś już tu była, ale może tym razem znajdzie coś ciekawszego niż gumkę? Podeszła do łóżka i zamiast na nie się walnąć, to złapała za materac i fruuu na drugą stronę! Cała pościel poleciała na podłogę a Pike wyraźnie była ucieszona.
Chłopak patrzył jak Clem bawi się rozwalając cały pokój. -Jak mamy robić rozróbę to może rozwalmy te jego badziewne obrazy.- Zasugerował, a co, też by chętnie coś porozwalał. A na te obrazy to patrzeć się nie da.-Zabierzmy mu żelazko, i jeszcze jakieś drobiazgi. Potem opchniemy w lombardzie.- No bo skoro nie mogą znaleźć jakichś drogocennych przedmiotów, to lepszy rydz niż nic.
Byliście w sypialni. Łóżko przesunęło się z drewnianym krzykiem, kiedy ktoś pozbawił go materaca. Szuflady wysuwały jęzory ubrań, szafki pootwierane, pokazywały bebechy. Z mieszkania pana Crowleya zrobiło się pobojowisko!
Kostki dla Eliasa:
PERCEPCJA + 2K6 >/= 20 - Jeśli przekroczysz lub zrównasz próg, Eliasowi udaje się znaleźć taki element podłogi, który inaczej się zachowuje w spotkaniu z ciekawskim pukaniem. - Poniżej progu - może za słabo pukałeś?
Clementine, ślepy: - 1,2 - szkice, szkice, wszędzie szkice. Nawet jakiś akt by się znalazł w szkicu! - 3 - elektryczny wibrator (pewnie kradziony) z "pozłacaną" główką (że niby prawdziwe złoto). - 4,5 - nic a nic. - 6 - 50 kredytów schowane w skarpetkach. - 7 - nagie fotki Jaspera.
Elias, ślepy (poza podłogą): - 1,2 - nic ciekawego. - 3 - nierozpakowane pudełko z farbami. - 4 - nowiusieńki (lub wypolerowany do nowości) czajnik. - 5 - stary rower. - 6 - 20 Kredytów. - 7 - Milijon szekli.
Szkodnik miał naprawdę wrażenie że coś mu nie pasuje w tej podłodze, tak więc zaczął pukać, tak z ciekawości. Niestety nic nie wskazywało na to że tam coś jest. Ale chłopakowi naprawdę nie dawało to spokoju, miał wrażenie że ta podłoga jest inna. No ale cóż, nie można wiecznie pukać w podłogę. Chłopak przeszedł się po mieszkaniu zaglądając w różne kąty, ale nic nie znalazł. Poszedł do kuchni, na pewno ma tam jedzenie. A dla kogoś takiego jak Elias, jedzenie to rzecz święta.
PERCEPCJA + 2K6 >/= 17 - Jeśli przekroczysz lub zrównasz próg, Eliasowi udaje się znaleźć taki element podłogi, który inaczej się zachowuje w spotkaniu z ciekawskim pukaniem. - Poniżej progu, nic a nic!
Szkodnik znalazł w kuchni czekoladę, którą schował za koszulę. Może potem podzieli się z Clem jeśli zasłuży. Znalazł tam też czajnik, który wyglądał prawie jak nowy. Chciał pójść pochwalić się dziewczynie, ale po drodze jeszcze raz zajrzał do sypialni. Coś mu nie dawało spokoju. Jeszcze raz sprawdził podłogę, tak dla pewności. I znalazł! Jedna z podłogowych desek nie pasowała do reszty. -Clem mam coś! Chodź! Pomożesz mi otworzyć.- Zawołał dziewczynę. Był strasznie podekscytowany tym co może być w środku. No ale takimi zniszczonymi paznokciami jakie on ma nie da rady podważyć deski.
Szkice Jaspera chyba polubiły Pike, bo nawet jeden do buta się przykleił i gdy Clem ruszyła w stronę Szkodnika, poczuła jak coś jej przeszkadza. Podniosła stopę i zdarła kartkę, mnąc ją ze złości. Papierek rzuciła za siebie i dotarła w końcu do chłopaka. - No młody, no no. Pokiwała głową i użyła wytrychu, by podważyć deskę.
Z Eliasa wyrośnie niezły złodziejaszek, jak tak dalej pójdzie! W przeciwieństwie do Clem, która radziła sobie z szukaniem beznadziejnie, chłopak znalazł skrytkę. Razem z Pike podwadzili deski i znaleźli w środku... stare skarpetki. W jedną z nich wciśnięte było 300 Kredytów.
Szkodnik uśmiechnął się słysząc pochwałę. To całe złodziejaszkowanie nawet mu się podobało. Na razie, dopóki nie goniła ich policja. -Mam też czajnik.- powiedział podnosząc zdobycz. Ale bardziej interesowało ich co będzie w środku. Z drobną pomocą Clem udało się podważyć deskę. Początkowo chłopak poczuł się zawiedziony, stare skarpetki. Ale zauważył że jedna skarpetka jest grubsza od reszty. Porwał ją szybko w swoje ręce i wyprostował się. Wyciągnął pieniądze ze skarpetki i przeliczył. -Wow! 300 kredytów. Podzielimy się na pół. Ty 100 kredytów ja 200.- Oznajmił dumnie. Bo w końcu kto to znalazł? No kto?
Clem oparła się kolanami o podłogę i obserwując jak Elias przelicza pieniądze, wcisnęła skarpetki w dziurę i połozyła deskę na miejsce. Nie wiedziała, że mały skubaniec będzie chciał ją wyrolować! - CO?! Zapytała, nie wiadomo czy dziwiąc się nad kwotą, czy nad propozycją młodego. A ta jej się na pewno nie spodobała! Dlatego Pike jedną ręką złapała Szkodnika za nadgarstek, drugą wyciągając po pieniądze. - No chyba nie!
Szkodnik nie chciał oddać jej tych pieniędzy, na pewno nie. Próbował wyszarpać nadgarstek, a rękę z pieniędzmi trzymał jak najdalej od dziewczyny. -Zróbmy tak, ja biorę kasę, ty żelazko i czajnik.- A no, mógł zrezygnować z reszty zdobyczy. Bo dzięki tym pieniądzom możliwe że nie będzie głodować przez najbliższy czas. -Poza tym to ja je znalazłem, ja znalazłem wszystko. Gdyby nie ja, wracałabyś stąd z pustymi rękami. A tak możesz mieć żelazko i czajnik które opchniesz w lombardzie.- Co jak co, ale Szkodnik jest jednak dzieckiem slumsów. Nie może być uczciwym bo zanim by się obejrzał, byłby martwy.
- Nie pieprz, Szkodnik! Ja ci pokazałam miejscówę. Nie mogąc dosięgnąć pieniędzy bez wywrócenia się na młodego, Pike wolną dłonią palnęła go w łeb, żeby oduczył się prób wyrolowania partnera! Tak robiąc, szybko się doigra. A dziś na pewno. Clem nie puszczała jego nadgarstka, o nie! Szarpnęła nim w swą stronę, co by mieć mniejszy dystans do kasy, po którą zaś sięgnęła.
-Wiem i doceniam to. Dlatego też mogę ci oddać czajnik i żelazko.- Chciał jeszcze dodać że czekoladę, ale chyba lepiej żeby Clem nie wiedziała o tym że ją ma. Bo jeśli jakimś cudem dzisiaj wszystko straci, to przynajmniej będzie miał ją. Palnięcie w łeb trochę ogłuszyło chłopaka, ale już nie takie uderzenia w głowę dostawał. Szybko mu przeszło. Kiedy dziewczyna go szarpnęła do siebie, Szkodnik włożył pieniądze do kieszeni. Dosyć luźnej kieszeni, więc wyjęcie ich z niej może być trudniejsze.
Clementina wściekła się jeszcze bardziej, gdy dyskusja dalej się ciągnęła, a Szkodnik nie zamierzał jej posłuchać. Dlatego Pike postanowiła się z nim nie cackać i wykręciła mu rękę do tyłu, przysuwając się bliżej Eliasa. - Zasada numer jeden - nie oszukuj kompana. Masz pięć sekund by oddać mi kasę! Warknęła nad uchem młodego, nie zamierzając go puścić.
-Au!- Jęknął kiedy dziewczyna wykręciła mu rękę. To nie fair, ona była dużą, silną kobietą, a on tylko małym, chudym chłopcem. Nie miał szans. -Ale ja cię nie oszukuję. Oddam ci pieniądze i wtedy co? Ja zostanę z niczym. Nie oszukuję cię, po prostu ci nie ufam.- Powiedział przez zaciśnięte zęby. Rozluźnił rękę żeby aż tak nie bolało. Szkodnik jest uparty, prędzej mu Clem złamie rękę niż on odda pieniądze.
- Rzekłam. Powiedziała tylko, nie zamierzając się tłumaczyć Szkodnikowi. Chciał ją okraść, to niech teraz cierpi, bo Pike nie zamierzała odpuścić. Mocniej nacisnęła na rękę, gotowa ją złamać dla trzystu kredytów.
-Aaa!- Jęknął znowu z bólu. Przez chwilę przeszła mu przez głowę myśl by się poddać, ale przypomniało mu się że przecież ma 300 KREDYTÓW W KIESZENI...halo? Szkodnik pierwszy raz widział taką sumę na oczy. Elias mógłby mieć złamaną rękę, dla 300 kredytów wszystko. Jednakże wolał do tego nie dopuścić i kopnął dziewczynę w piszczel. Żeby ona też cierpiała.
Teraz Clem jęknęła, gdy bucior Eliasa trafił ją w piszczel. W piszczel?! JĄ? Karma to suka! Pike rozluźniła uchwyt, wycofując się nieco i pochylając lekko, pod wpływem bólu, ale mimo wszystko trzymając chłopaka za rękę. Może nawet wbiła mu pazury w nadgarstek, próbując wyładować gdzieś ból jaki czuła. - Ja pierdole... Syknęła, nie mogąc się utrzymać na bolącej nodze. Powoli przykucnęła i puściła rękę chłopaka, ale mając w pamięci 300 KREDYTÓW, złapała za materiał gaci Szkodnika i pociągnęła je w dół. Nie odda kasy!
Elias był tak podekscytowany że nawet nie poczuł jak paznokcie Pike wbijały mu się w skórę. Kopniak się udał, w końcu puściła jego rękę. Już chciał odskoczyć kiedy to złapała go za spodnie. Ładnie to tak za dwunastolatka się dobierać? Jakby nie mogła sobie znaleźć faceta w swoim wieku. Ale mniejsza. Chłopak odruchowo kopnął/odepchnął ją w klatkę piersiową tą nogą za którą trzymała. Teraz to się dopiero zaczęła walka. Ale czego się nie robi dla 300 kredytów.
Kolejne uderzenie również przyniosło ból Clementinie, ale dziewczyna była zbyt chytra by o bólu myśleć. Niczym dziecko objęła nogę Eliasa dwoma rękami i opadła na podłogę, by i on upadł. - Masz przejebane. Pike teraz nie myślała o podziale kasy. Wszystko miało iść do niej i to już!
Szkodnik upadł na ziemię dość boleśnie. Ale nie słyszał żadnych zgrzytów, czyli że kości całe. Jeszcze parę minut temu może byłby skłonny oddać dziewczynie połowę. Ale teraz chciał jej tylko dopiec. Już nie chodziło o pieniądze, a o samą satysfakcję z wygranej. Chłopak złapał za czajnik który był obok i rzucił nim w dziewczynę.
Nie masz ani krzty celności, mój drogi! W takim wypadku, zdajesz się na czysty los: - 1,2 - Clemka dostaje w brzuch. Bolało, bo dostała gwizdkiem! - 3 - Prosto w głowę! Będzie guz! - 4 - Czajnik trafia w jeden z ulubionych obrazów Jaspera. Robi potężną dziurę. - 5 - Odbija się od ściany i trafia Szkodnika w głowę. Bardzo niefortunnie. - 6 - Czajnik wypadł Elisowi z ręki za wcześnie, padł na stopę panny Pike!
1! ....Tak więc Szkodnik rzucił tym czajnikiem. Nie celował, nawet nie patrzył gdzie rzuca, chciał po prostu by go puściła. Widział że Pike dostała w brzuch. Jeśli go puściła, wstał z podłogi i podbiegł do ściany.
Indeks
